Strzelając dwa gole Realowi, Messi umocnił się też na pierwszym miejscu klasyfikacji wszech czasów, jeśli chodzi o strzelców w El Clasico. Leo ma teraz 23 trafienia w tych spotkaniach, a w sumie, w barwach Barcelony, okrągłe pięćset (343 w lidze hiszpańskiej, 94 w Lidze Mistrzów, 43 w Pucharze Króla, 12 w Superpucharze Hiszpanii, 5 w klubowych mistrzostwach świata i 3 w Superpucharze Europy). Po zadaniu decydującego ciosu Messi podbiegł do narożnika, zdjął koszulkę i pokazał ją stadionowi, jakby chciał powiedzieć: "Patrzcie, kto jest najlepszy".
"Pięćsetny gol Messiego musiał być taki jak Leo: czyli wyjątkowy. I taki był" - stwierdził z wielką satysfakcją Gerard Pique.
Dzięki wygranej Barcelona zrównała się punktami z Realem i objęła prowadzenie w tabeli, ale "Królewscy" mają mecz zaległy. Messi niemal na pewno będzie za to królem strzelców La Liga. Na pięć kolejek przed końcem ma 31 bramek (siedem przewagi nad Suarezem).
Leo jest też liderem w walce o "Złotego Buta" dla najskuteczniejszego strzelca w Europie. A wracając do meczu w Madrycie: Barca dosłownie wybiegała wygraną. Jej piłkarze przebiegli 105,46 km, a zawodnicy Realu - 98,75. Najszybszy był... Pique (33,33 km/h).