Przypomnijmy, że ter Stegen bardzo ciężkiej kontuzji – uszkodzenie ścięgna rzepki w kolanie – doznał we wrześniu ubiegłego roku. Po długiej rehabilitacji powraca do pełni sił, i całkiem niedawno informowano, że jego powrót na boisko będzie możliwy w maju. Na razie Niemiec nie wykonuje ćwiczeń z pełnym obciążeniem, ale prognozy co do jego powrotu są bardzo optymistyczne. Hiszpański „AS” poinformował, że może się znaleźć w kadrze meczowej "Blaugrany" już pod koniec kwietnia. Oczywiście nie oznacza to, że 32-latek natychmiast wejdzie do bramki „Barcy”.
W niej znakomicie spisuje się niespełna 35-letni Wojciech Szczęsny i jest wątpliwe, żeby trener Hansi Flick zamierzał zmieniać hierarchię pod koniec sezonu, gdy "Dumę Katalonii" czekają bardzo ważne mecze, aż na trzech frontach. Dziennikarze "AS-a" uważają podobnie pisząc, że polski bramkarz nie powinien się obawiać o swoją pozycję w tym sezonie po powrocie ter Stegena. Bilans Szczęsnego jest znakomity, gdyż łącznie zagrał w 10. meczach, z których jego zespół dziewięć wygrał, a jeden zremisował. W pięciu spotkaniach Polak zachował czyste konto. Prawdziwa rywalizacja pomiędzy Szczęsnym i ter Stegenem może się zacząć w przyszłym sezonie, pod warunkiem, że Barcelona przedłuży kontrakt ze Szczęsnym, kończący się 30 czerwca. Jest to bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę formę Polaka i jego wygraną rywalizację z Inakim Peną. To właśnie 26- letni Hiszpan powinien martwić się bardziej o swoją przyszłość, a jego kontrakt z „Dumą Katalonii” obowiązuje do czerwca 2026 roku. Z kolei ter Stegen ma ważną umowę aż do czerwca 2028 roku.
Ekstraklasa znów zaskakuje. Zespoły znad przepaści finansowej wygrywają, o co tu chodzi?