Carlo Ancelotti mógł się jeszcze w sobotę rano czuć szczęściarzem. Plaga kontuzji w zespole minęła, wróciła rywalizacja, a sama drużyna wydawała się nabierać rozpędu. Pierwsza połowa ćwierćfinałowego starcia z Atletico Madryt na Vicente Calderon miała to tylko potwierdzać. Tymczasem w starciu z Malagą doszło do kolejnej eksplozji. Być może już decydującej.
Boisko przedwcześnie opuścił duet: Gareth Bale - Luka Modrić. Pierwszy zasygnalizował problemy z łydką już w piątej minucie meczu. Walijczyka zastąpił Javier Hernandez, który - wobec urazu Karima Benzemy - stał się w tym momencie jedynym - obok Cristiano Ronaldo - zdrowym napastnikiem "Blancos". Perspektywy przed nadchodzącym rewanżem z Atletico? Tragiczne. Tym bardziej że w drugiej odsłonie z murawy zszedł również Luka Modrić. Chorwat poczuł ból w kolanie i pierwsze doniesienia na jego temat dalekie były od optymistycznych. 5-6 tygodni leczenia to właściwie wyrok. Koniec sezonu.
A jak Real spisywał się wiosną bez swojego rozgrywającego, widzieli wszyscy.
Szczęście w nieszczęściu? Dyspozycja Cristiano Ronaldo oraz Jamesa Rodrigueza. Pierwszy z Malagą robił wszystko. Strzelał, asystował, dryblował. Rywali zwyczajnie ośmieszał. Nie wykorzystał co prawda rzutu karnego - trafił w słupek - ale poza tym, zagrał właściwie idealnie. Na dodatek piąty raz z rzędu dobił do magicznej granicy pięćdziesięciu bramek w sezonie. Kolumbijczyk natomiast udanie zastąpił Modricia. Na dodatek strzelił takiego gola:
James Rodriguez scored a golazo after some sublime Real Madrid build-up v Malaga http://t.co/Ql4UHviuZY https://t.co/PJt3frkpEr
— 101 Great Goals (@102greatgoals) kwiecień 18, 2015
Malaga? W pierwszej połowie właściwie nie zagrała. W drugiej już tak, na dodatek pomógł Andaluzyjczykom Iker Casillas, który przepuścił prosty strzał w środek bramki i kolejny raz otworzył dyskusję dotyczącą swojej przydatności do ekipy. Tym bardziej, że w prasa coraz odważniej donosi o zaawansowanych rozmowach Realu z Manchesterem United. Przedmiot dyskusji? David de Gea.
Real Madryt dzięki zwycięstwu z Malagą utrzymał dwa punkty straty do Barcelony i wciąż nie zrezygnował z walki o mistrzostwo kraju. Przed ekipą Carlo Ancelottiego wyzwanie jednak zdecydowanie większe. Rewanż z Atletico Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Tam miejsca na błędy już nie będzie.
Real Madryt - Malaga CF 3:1 (1:0)
Bramki: Sergio Ramos 24, James Rodriguez 69, Cristiano Ronaldo 90 - Juanmi 71
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail