Rafael Benitez to chyba najbardziej pechowy człowiek na planecie. Na ten moment czekał długo. Całą karierę podporządkował bowiem pracy w Realu Madryt. Valencia CF, Liverpool FC, Inter Mediolan, Chelsea Londyn - to były tylko przystanki w drodze do swojego ukochanego Madrytu. Na pierwszej konferencji prasowej Hiszpan nie krył wzruszenia. Łzy były jednoznacznym dowodem. Hiszpan madrycką ekipę ustawiał w marzeniach wielokrotnie.
Real Madryt - FC Barcelona 0:4. Pogrom na Santiago Bernabeu!
Tymczasem to właśnie on stał się głównym winnym klęski. To on prawdopodobnie w tym tygodniu straci pracę i zastąpi go Zinedine Zidane.
To chyba największa różnica pomiędzy Realem Madryt i Barceloną. W tym pierwszym klubie szkoleniowiec człowiek to tylko środek do celu. W tym drugim istnieje jeszcze coś takiego jak kredyt zaufania. Nie wierzycie? Rok temu Barca była w takiej samej sytuacji, jak dzisiaj Real.