Tomaszewski nie hamuje się w ocenie Xaviego
FC Barcelona poległa w tym sezonie na każdym froncie, choć należy przyznać, że w Lidze Mistrzów nie brakowało jej wiele do awansu do półfinału. „Duma Katalonii” poległa też w Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii, a w lidze, po porażce z Realem Madryt, ma już tylko iluzoryczne szanse na obronę mistrzostwa (jeśli wygra z Valencią w 33. kolejce, to na 5 meczów przed końcem będzie i tak miała aż 11 punktów straty do Realu Madryt). Jan Tomaszewski nie może pogodzić się z tym, że Barcelona pozwala sobie na pozostawienie Xaviego na stanowisku.
Jan Tomaszewski zarzuca Xaviemu i Laporcie ustawkę
Już wcześniej Jan Tomaszewski podkreślał, że jego zdaniem słowa Xaviego o odejściu po sezonie były jedynie „ustawką”. W kolejnym programie na żywo na kanale „Super Expressu” wyjaśnił, dlaczego tak uważa. – Dlaczego ja postanowiłem powiedzieć, że to jest ustawka? Przypomnę, że byłem pierwszym polskim piłkarzem, który grał w LaLidze. Ja znam te układy. Hiszpania dzieli się na dwie części - Real Madryt i Barcelona. To jest święta wojna między nimi i ta wojna trwa nie tylko dwa mecze, tylko cały rok. (…) Xavi powiedział w styczniu, że kończy, dziękuje, nie chce obciążać Barcelony, nawet nie będzie żądał odszkodowania. Ten kit to on może sobie w buty włożyć, będzie większy. Bardzo dobrze Laporta z Xavim to wymyślili, że coś takiego Xavi powiedział, kibice zostali uspokojeni, bo w przeciwnym razie obaj by zostali wywiezieni na taczkach z Barcelony, bo wtedy było katastrofalnie – ocenia były bramkarz reprezentacji Polski.
Xavi nie nadaje się do Barcelony? Tomaszewski nie ma wątpliwości
Zdaniem Jana Tomaszewskiego pozostawienie hiszpańskiego trenera na stanowisku jest wielkim błędem. – Xavi nie ma koncepcji. Nie zgodzę się, że nie mają zawodników, mają tych zawodników od groma. Tylko on nie potrafi tego zestawić, zmobilizować ich. Pomógł im obiad u Roberta Lewandowskiego i z tymi słabszymi, i średnimi wygrywali. Kiedy przyszło do jakiegoś pojedynku o coś, to okazało się, że Real Madryt po wielkim sukcesie potrafi z nimi wygrać. Mówię, Xavi został za szybko wpuszczony na szerokie wody. Nie ogarnął tego wszystkiego, a kopnięcie loga Ligi Mistrzów świadczyło o tym, że nie panuje już nad swoimi nerwami. (…) To świadczy przeciwko niemu, no ale jeszcze rok zostaje i teraz wszyscy są zadowoleni, a najbardziej z prezesa, że namówił Xaviego, żeby został w Barcelonie – podsumowuje legendarny bramkarza.