Kibice doskonale pamiętają, że kto jak kto, ale Arkadiusz Milik nie może mówić o szczęściu do zdrowia. Napastnik w przeszłości doznał dwóch ciężkich urazów, jakimi były zerwane więzadła krzyżowe w obu kolanach. Mimo tego Milik wciąż pozostaje na wysokim poziomie i potrafi dać zespołowi naprawdę dużo. Niestety przed kilkoma miesiącami znów odezwały się problemy z kolanami.
Czerczesow zastąpi Michniewicza?! Rosjanin nie pozostawił wątpliwości, dobitny komentarz
Milik nie pozostawił wątpliwości. Szczere słowa napastnika
Przez kontuzję stracił mistrzostwa Europy. Początkowo wydawało się, że jego przerwa nie potrwa zbyt długo i Milik zdąży na początek nowego sezonu. Realia okazały się zgoła odmienne i Polak musiał pauzować długie tygodnie. Przerwa zawodnika trwała niemal pół roku, ale pomału wraca do gry i w dodatku wciąż pokazuje, że wie jak pokonywać bramkarzy rywali.
Strach w Bayernie Monachium! Trener zakażony, wraca do domu osobno. Co z innymi?
Milik na boisku pojawił się już przed tygodniem. W meczu z LOSC Lille zagrał 45 minut. Do pierwszego składu wrócił natomiast w ostatni weekend. W starciu przeciwko Lorient wpisał się nawet na listę strzelców. Teraz przed Olympique Marsylia prawdziwy maraton meczów i Milik w formie na pewno przydałby się temu zespołowi.
Ważne słowa Milika o zdrowiu. Nie zamierzał tego ukrywać
Reprezentant Polski na konferencji prasowej przed meczem z Lazio Rzym w Lidze Europy nie ukrywał, że na taką dawkę minut nie jest jeszcze gotowy. - Byłem wyłączony z gry przez kilka miesięcy, ale teraz trenuję z zespołem od września. Fizycznie czuję się dobrze. Nie jestem gotowy na rozegranie ośmiu meczów z rzędu, ale moje kolano jest w porządku - powiedział reprezentant Polski.
- Cieszę się, że wygraliśmy z Lorient i zdobyłem bramkę. W czwartek czeka nas kolejne ważne spotkanie - dodał. Wielce prawdopodobne, że jeśli zdrowie dopisze, Milik w najbliższym czasie znów zostanie powołany do kadry. W listopadzie na biało-czerwonych czekają dwa ostatnie spotkania w eliminacjach do mistrzostw świata.