Czesław Michniewicz siedzi obecnie na gorącym krześle. Choć Legia Warszawa w europejskich pucharach radzi sobie zaskakująco dobrze, tego samego nie można powiedzieć o występach w PKO Ekstraklasie. Mistrzowie Polski są tuż nad strefą spadkową, a w ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli zaledwie trzy punkty. Nawet zwycięstwa w zaległych spotkaniach nie poprawią zdecydowanie sytuacji legionistów.
Co dalej ze Stanisławem Czerczesowem? Trener dostał dwie oferty, prawda wyszła na jaw
Czerczesow skomentował plotki łączące go z Legią. Wymowny komentarz
Dlatego bardzo dużo mówi się o zwolnieniu Michniewicza. Wiadomo, że szkoleniowiec poprowadzi zespół w czwartkowym spotkaniu z Napoli, a co będzie dalej, nie wiadomo. W mediach ruszyła giełda nazwisk z potencjalnymi następcami Michniewicza. Wśród nich wymieniono m.in. Stanisława Czerczesowa. Rosjanin już kilka lat temu prowadził Legię.
Radosław Majdan odniósł się do słów Czesława Michniewicza. Legii mocno się oberwało
Pod jego wodzą zespół wywalczył mistrzostwo i Puchar Polski, a gra drużyny mogła się podobać. Niedawno Czerczesow stracił pracę w reprezentacji Rosji i pozostaje bezrobotny. Zapewne jego powrót do Ekstraklasy byłby wielkim wydarzeniem. Słowa szkoleniowca wskazują jednak na to, że na taki rozwój wypadków raczej się nie zanosi.
Dobitne słowa Czerczesowa o powrocie do Legii. Zero wątpliwości
Czerczesow w rozmowie z portalem sport-express.ru odniósł się do plotek łączących go z warszawską ekipą. - Odpowiem, podpierając się konkretnym przykładem. Niedawno odwiedziłem Warszawę i po meczu z Leicester zjawiłem się w bazie Legii. Obejrzałem trening, po którym razem z trenerem Michniewiczem poszliśmy na obiad, był tam też nasz wspólny przyjaciel - powiedział Czerczesow.
- Media napisały, że widziały mnie w biurze Legii podczas negocjacji z prezesem - wyjaśnił. - Jak powinni zareagować na to moi koledzy? Śmiali się, kontynuowali jedzenie i rozmawiali o spotkaniu z Leicester - dodał były szkoleniowiec Legii Warszawa.