Od lat polska kadra boryka się z pewną bolączką, która nazywana jest przez kibiców i ekspertów naszą piętą achillesową. Chodzi oczywiście o pozycję lewego obrońcy. Adam Nawałka okazał się wynalazcą, który doszukał się panaceum na nasze problemy. Był nim Artur Jędrzejczyk, który we wcześniejszych latach swojej kariery występował albo na środku obrony, albo na jej prawej stronie. Piłkarz ten lewą stopą kopie odrobinę gorzej, niż prawą, ale nie przeszkodziło mu to w dobrych występach na mistrzostwach Europy 2016 we Francji. Może nie prezentował się jak Marcelo w Realu Madryt, ale grał naprawdę solidnie.
Poza boiskiem dał się poznać kibicom jako naczelny dowcipniś w biało-czerwonej kadrze. Filmy przygotowywane przez kanał Łączy Nas Piłka ukazały jego prywatne oblicze. "Jędza" popisywał się żartami, droczył z kolegami i tworzył prawdziwe comedy show wraz ze swoim największym kompanem, Krzysztofem Mączyńskim. 2016 rok dał mu więc, po pierwsze, silną pozycję u Adama Nawałki. Po drugie zaś pozwolił zaskarbić potężne złoża kibicowskiej sympatii. Jędrzejczyk jest także podobno niesamowitym żarłokiem. Uwielbia słodycze i mało jest takich rzeczy na świecie, których zawodnik by nie skosztował. Kiedyś miał powiedzieć, że tylko usmażony lew nie przeszedłby mu przez gardło. Ciekawe, czy potwierdzi to żona Agnieszka?
Sezon 2017/18 nie zostanie zaliczony przez Jędrzejczyka do udanych. Piłkarz odpadł z Legią z europejskich pucharów i ten fakt jakby odcisnął pięto na formie zawodnika. Nie pomógł nawet awans na mundial z reprezentacją. 30-latek spisywał się poniżej oczekiwań. Nie do takiej gry przyzwyczaił polskich kibiców. Dyspozycja "Jędzy" pchnęła właściciela Legii Dariusza Mioduskiego do planów pozbycia się reprezentanta Polski. I chyba nie jego gra jest najważniejszym czynnikiem, a wypłata, którą obrońca otrzymuje od klubu ze stolicy. Co roku na jego konto spływa pokaźna suma 820 tysięcy euro. W przeliczeniu na złotówki i po dodaniu bonusów, krystalizuje się kwota, która robi wrażenie. Co więcej, stawia ona Jędrzejczyka na pierwszym miejscu pod względem dochodów w polskiej Ekstraklasie.