Ivica Vrdoljak, Legia Warszawa

i

Autor: East News Ivica Vrdoljak

Ivica Vrdoljak: Vesović lepszy od Jędrzejczyka, a Eduardo ma Instynkt Nikolicia i technikę Ljuboji

2018-01-06 8:56

Trzecim, po Eduardo da Silvie i Domagoju Antoliciu, zimowym wzmocnieniem Legii Warszawa będzie Marko Vesović (26 l.) pozyskany za 400 tysięcy euro z HNK Rijeka. Reprezentant Czarnogóry zwiąże się z mistrzami Polski na trzy i pół roku, a jego transfer do drużyny z Łazienkowskiej pilotował były kapitan Legii Ivica Vrdoljak (35 l.).

"Super Express": - Marko Vesović będzie wzmocnieniem Legii?
Ivica Vrdoljak: - Na pewno. To grający bardzo ofensywnie prawy obrońca. Stylem trochę przypomina Łukasza Brozia z czasów Henninga Berga. Wtedy „Brozio” miał najlepszy okres w karierze. Swoją drogą to pewna ironia losu, bo Łukasz to mój najbliższy obok Miro Radovicia przyjaciel w Legii. Taki polski brat, a tak się akurat złożyło, że to na jego pozycję pomagam pozyskać piłkarza.

- Na prawej obronie Legii występuje też Artur Jędrzejczyk. Vesović jest od niego lepszy?
- „Jędza” to kawał piłkarza, ale Marko jest bardziej dynamiczny, przebojowy, ma ciąg na bramkę. Myślę, że Artur się na mnie nie obrazi, ale tak, uważam że Vesović jest lepszy.

- W czwartek Legia przedstawiła Eduardo i Domagoja Antolicia. Wielkie emocje wzbudza szczególnie Brazylijczyk z chorwackim paszportem. Z jednej strony, to napastnik z przeszłością w Arsenalu Londyn, z drugiej - ma już 35 lat i poważną kontuzję za sobą…
- Grałem z Eduardo w chorwackiej młodzieżówce. We dwóch z Luką Modriciem wygrywali nam mecze. W dorosłej piłce Eduardo miał być światową gwiazdą, ale poważne złamanie nogi zahamowało jego marsz na szczyt. W Chorwacji jego przejście do Legii odbiło się dużym echem. Jest trzecim strzelcem w historii naszej kadry. Ostatnio trochę zniknął, grał w Brazylii, ale u nas wszyscy trzymają za niego kciuki i wierzą, że w Legii odrodzi się i wróci do wysokiej formy. Wiek nie jest problemem, podobnie jak fakt, że jest po kontuzji. Nogę złamali mu przecież dziesięć lat temu. Gdyby było coś nie tak, to nie przeszedłby badań w Legii, a wcześniej choćby w Szachtarze Donieck, gdzie grał po wyleczeniu i odejściu z Arsenalu. Nie ryzykowałby zdrowiem i gdyby wciąż odczuwał ból, to pewnie już by skończył z graniem.

- Jaki to piłkarz?
- Świetny. Ma strzelecki instynkt Nemanji Nikolicia i technikę oraz lekkość poruszania się z piłką Danijela Ljuboji. Kiedy z nim rozmawiałem uczuliłem go tylko i przestrzegłem, że samym nazwiskiem i fajną przeszłością ligi polskiej nie podbije. Ekstraklasa jest specyficzna. Tu od pierwszego dnia trzeba walczyć na boisku. Powiedziałem Eduardo, że kiedy trafiłem do Legii, to pierwsze słowo jakie usłyszałem w szatni brzmiało – „walka”! Jeśli chce być tu wielki, musi o tym pamiętać.

- Natomiast były kapitan Dinama Zagrzeb Domagoj Antolić jest w Polsce reklamowany jako nowy Vrdoljak.
- To zupełnie inny typ piłkarza. Domagoj gra bardziej ofensywnie. Dla mnie to lepsza wersja Thibault Moulina. Spotkałem się z nim w Dinamie. Ja szykowałem się do transferu do Legii, a on dopiero wchodził do drużyny. Potem został wypożyczony do Lokomotiv Zagrzeb. Dobry chłopak. Legia będzie miała z niego pożytek. Podobne cechy do mnie ma natomiast Mate Males, którym też interesował się Romeo Jozak, ale z tego co wiem ostatecznie do jego transferu z Rijeki do Warszawy nie dojdzie.

- Jak to się stało, że pilotujesz transfer Vesovicia? To początek dłuższej współpracy z Legią?
- Prowadzę działalność menedżerską. Zadzwoniłem do dyrektora Legii Ivana Kepciji i zapytałem, czy widziałby w swojej drużynie Marko Vesovicia? Odpowiedział, że oczywiście, ale ma świadomość, że ciężko go będzie namówić na przenosiny do Polski. Skontaktowałem się z piłkarzem, dostałem zgodę jego agenta na prowadzenie tej sprawy i zacząłem działać. Na początku pracy w roli menedżera najważniejszym jest dla mnie, żeby sprowadzić zawodnika, który podniesie jakość drużyny, będzie wzmocnieniem. Nie zależy mi na tym, żeby kogoś sprzedać tylko po to żeby sprzedać. Nie zamierzam jednym transferem zatrzaskiwać sobie drzwi do klubu, który wciąż mam w sercu.

Eugen Polanski: Nie wykluczam gry w Polsce. Legia? To dobry zespół [WYWIAD]

Zobacz również: Eduardo da Silva: W Anglii złamali mu karierę, odżyje w Legii?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze