Powrót do kadry Kuby Błaszczykowskiego był szeroko komentowany przez wszystkich kibiców oraz dziennikarzy sportowych. Na zgrupowaniu były kapitan reprezentacji Polski nie chciał udzielać wywiadów tłumacząc, że musi się odpowiedno przygotować do ważnego meczu z Gruzją.
Sobotnie spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, lecz pojawił się na murawie w 64. minucie zmieniając Sławomira Peszko. Kiedy Błaszczykowski wbiegł na boisko, Stadion Narodowy wręcz eksplodował, ponieważ "Kuba" dostał owację na stojąco od fanów, którzy jeszcze przez kilka minut skandowali jego imię i nazwisko.
Zobacz: Kuba Błaszczykowski wrócił w kapitalnym stylu do kadry! Były kapitan odczarował zespół
Musiało to na niego podziałać mobilizująco, gdyż wniósł sporo ożywienia w poczynania biało-czerownych, raz po raz szarpiąc na prawej flance. To właśnie po jego zagraniu w doliczonym czasie gry swoją drugą bramkę strzelił Robert Lewandowski.
Nastepnie obaj wpadli sobie w ramiona, co było wymownym obrazkiem, ponieważ przed meczem wiele mówiło się o kwestii opaski kapitańskiej, którą Błaszczykowski stracił na rzecz "Lewego".
Czytaj: Euro 2016: Polska - Gruzja 4:0. Robert Lewandowski SHOW na Stadionie Narodowym!
Po końcowym gwizdku nasz skrzydłowy był bardzo wzruszony przyjęciem ponad 56 tysięcy kibiców zebranych na Stadionie Narodowym. Kilkanaście godzin po meczu podziękował im za to na swoim oficjalnym koncie społecznościowym.
Dziękuję za wczoraj. To jak zareagowaliście gdy wchodziłem, było wielkie z Waszej strony. Nie spodziewałem sie, serio -...
Posted by Kuba Błaszczykowski on 14 czerwca 2015