Euro 2016: Polska - Gruzja 4:0. Robert Lewandowski SHOW na Stadionie Narodowym!

2015-06-15 10:39

Polska coraz bliżej Euro 2016! Reprezentacja Adama Nawałki zdała egzamin i mimo wielu trudności powtórzyła wyczyn z Tbilisi, drugi raz w ostatnich miesiącach wbijając Gruzinom cztery gole! Aż trzy z nich strzelił Robert Lewandowski. Snajper Bayernu dokonał tego w niecodziennym stylu. Skompletowanie hattricka zajęło mu trzy minuty!

Najdziwniejszy mecz tych eliminacji? Prawdopodobne. Jeden z najbardziej zaskakujących w historii kadry Polski? Być może. Starcie Polski z Gruzją trudno inaczej komentować. Trudno w ogóle jakkolwiek komentować. Bo jak wyglądać będzie dziennikarz, który po miażdżącym 4:0 napisze krótkie "kompromitacja była blisko"?

Czytaj: El. Euro 2016: Polska - Gruzja NA ŻYWO. Gdzie transmisja w TV i STREAM ONLINE?

W skrócie? Polacy zaczęli imponująco. Nacisnęli na rywali. Ci cofnęli się głęboko we własne pole karne. Momentami defensorzy gości zmuszeni byli bronić na linii bramkowej. W innych przypadkach do wysiłku zmuszany był Giorgi Loria. W pierwszym kwadransie biało-czerwoni grali naprawdę koncertowo.

Tyle że nieskutecznie. Robert Lewandowski minął już nawet bramkarza. Musiał tylko trafić do pustej bramki. I trafił! Problem w tym, że wyrósł przed nim jeszcze jeden rywal. I następny. I tak w koło. Kamil Grosicki na prawym skrzydle przypominał motorówkę. Co z tego jednak, skoro próbował - a raczej był zmuszony - wyprzedzać gruzińską cysternę, mając dwa metry przestrzeni.

Ekipa Adama Nawałki długo utrzymywała imponujące tempo. Długo, czyli do przerwy. Prąd gospodarzom odłączyło dopiero w drugiej połowie. To wtedy pojawił się kryzys. To wtedy rywale zaatakowali.

I to wtedy odpalił Arkadiusz Milik. Napastnik Ajaksu przeprowadził indywidualną akcję, zszedł do środka i z dwudziestu metrów trafił w same okienko. Loria nie miał szans. Obrońcy również. Podejrzewamy, że podobnej akcji nie spodziewał się nawet selekcjoner. Nikt nie wierzył, że młody snajper reprezentacji Polski wróci do formy w takim momencie. Przecież jeszcze kilka tygodni wcześniej leczył kontuzję.

Bramka nie dodała jednak sił Polakom. Więcej - odebrała jakiekolwiek chęci do gry. Selekcjoner bronił się jak mógł. Posłał nawet do boju Kubę Błaszczykowskiego. Skrzydłowy BVB długo jednak musiał walczyć sam. Reszta partnerów czekała na ostatni gwizdek arbitra.

Czekała to nawet określenie. W trakcie drzemki Gruzini trafili nawet w... poprzeczkę. Do remisu - i katastrofy - brakowało centymetrów. Stadion zamarł. Polacy chyba również, bo w odpowiedzi postanowili zakończyć spotkanie. Dosłownie. W ciągu trzech minut trzy razy podali piłkę Lewandowskiemu, dzięki czemu snajper Bayernu Monachium skompletował hattricka. Imponujące tempo ucieczki z piekła.

Zwycięstwo nad Gruzją jeszcze poprawiło sytuację Polaków w grupie D. Na cztery kolejki przed końcem biało-czerwoni mają trzy "oczka" przewagi nad Szkotami i ich awans do Euro 2016 staje się coraz bardziej realny.

Polska - Gruzja 4:0 (0:0)
Bramki:
Milik 62, Lewandowski 89, 90, 90

Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Łukasz Szukała, Michał Pazdan (90. Marcin Komorowski), Maciej Rybus - Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński - Kamil Grosicki (79. Tomasz Jodłowiec), Sławomir Peszko (64. Jakub Blaszczykowski) - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski

Gruzja: Giorgi Loria – Ucha Lobjanidze, Guram Kashia, Aleksandre Amisulashvili, George Novalovsky – Valeri Qazaishvili, Alexander Kobakhidze, Jano Ananidze, Lasha Dvali - Mate Vatsadze

Najnowsze