Podobno mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Przekonaliśmy się o tym w trakcie ostatnich zgrupowań kadry. Wymowna cisza po pytaniu dziennikarza TVP Sport w wykonaniu Roberta Lewandowskiego wywołała burzę w kraju. Wymowny komentarz dotyczący Jerzego Brzęczka sprawił, że kolejny raz dyskutowano o sensie współpracy z obecnym selekcjonerem. To zachowanie nie do końca spodobało się prezesowi PZPN, Zbigniewowi Bońkowi.
Taka reakcja na pytanie o taktykę na mecz z Włochami nie powinna mieć miejsca, tak przynajmniej twierdzi Boniek. - Gdyby nawet Robert miał rację, to taką rację wykłada się wewnątrz drużyny, nie przed kamerą. Jeśli ma uwagi i przekonanie, że te uwagi są słuszne, niech wybierze inny sposób komunikacji z opiekunami reprezentacji, czyli trenerem Brzęczkiem lub ze mną - mówił prezes PZPN w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Były selekcjoner reprezentacji Polski wbił też szpilkę "Lewemu", wytykając mu gorszy okres w kadrze.
Czarna wizja Jana Tomaszewskiego! Bez tego się skompromitujemy? W tle Lewandowski
Najlepszego piłkarza świata wziął w obronę w rozmowie z "Super Expressem" wybitny polski bramkarz, Jan Tomaszewski. - Nasz futbol jest archaiczny i przegrywamy w kompromitującym stylu. Stąd niezadowolenie Roberta Lewandowskiego, którego skrytykowali niektórzy dziennikarze i prezes Zbigniew Boniek, z czym ja się nie zgadzam. Kapitan drużyny, najlepszy zawodnik świata ma prawo powiedzieć swoje zdanie. Także w imieniu całej drużyny - stwierdził podczas transmisji na żywo.
Były bramkarz nie rozumie także skazywania reprezentacji Polski na porażkę w rywalizacji z Anglikami. - Nie można tak podchodzić do tego tematu. Jak mówił pan Kazimierz Górski - ich jest jedenastu i nas jest jedenastu. Nie mamy gorszych piłkarzy od Anglików, którzy wykonują wszystkie kanony nowoczesnej gry w piłkę w klubach. Dlaczego tego nie robią w reprezentacji Polski? - dodawał po chwili.
Jan Tomaszewski o NIEPRAWDOPODOBNYM WYCIU! Przez to nie słyszał własnych myśli