Brożek (prawie) w Fulham

2009-08-24 8:00

Paweł Brożek (26 l.) jest już jedną nogą w angielskim Fulham. Radosław Osuch, menedżer piłkarza, przyznał "Super Expressowi", że do porozumienia między klubami jest coraz bliżej. Dzisiaj lub najpóźniej jutro Anglicy mają dać ostateczną odpowiedź, czy kupują "Brozia", ale nieoficjalnie wiadomo, że są już zdecydowani. Cena to około 3 milionów euro.

Anglicy przylecieli do Gdyni na mecz Arka - Wisła i tam odbyła się pierwsza tura negocjacji. Nazajutrz działacze Fulham wrócili na Wyspy i obiecali szybko dać odpowiedź.

- Szanse na osiągnięcie porozumienia są moim zdaniem duże, bo różnica między tym, co daje Fulham, a tym, czego oczekuje Wisła wcale nie jest wielka. Lada moment spodziewam się informacji z Londynu i mam nadzieję, że będą to dobre wieści - mówi Osuch.

Jaka to różnica? Fulham daje około 2,5 miliona euro, a Wisła chciałaby ponad 3 mln. Wygląda na to, że skończy się na równych trzech i wszyscy będą zadowoleni. Wprawdzie ochotę na polskiego napastnika ma też kilka innych klubów na czele z AS Monaco, ale najbardziej konkretni są Anglicy i jest niemal pewne, że Brożek trafi właśnie do nich. Jeśli tak się stanie, to w Fulham powstanie "polski" atak, bo Andy Johnson, najlepszy strzelec klubu w poprzednim sezonie (7 goli), miał babcię z Polski.

Innym "polonikiem" były występy w Fulham urodzonego w Poznaniu Tomasza Radzińskiego (w latach 2004-07). Radziński zagrał 103 ligowe mecze i strzelił 10 goli. Miejmy nadzieję, że Brożek będzie o wiele skuteczniejszy. No i że zdejmie "klątwę" z naszych piłkarzy w Anglii. Bo przecież na polskiego gola w angielskiej ekstraklasie czekamy już... 16 lat.

Najnowsze