Jacek Krzynówek

i

Autor: Cyfrasport Jacek Krzynówek

Legendarny kadrowicz mówi wprost

Jacek Krzynówek przed batalią z Portugalią w Lidze Narodów. Tak określił kadrę pod rządami trenera Michał Probierza [ROZMOWA SE]

2024-11-14 15:25

Przed siedemnastoma laty to jego gol zapewnił reprezentacji Polski punkt w meczu z Portugalią. Teraz Jacek Krzynówek (48 l.) liczy na to, że polska kadra znów postara się postraszyć tego rywala, choć zdaje sobie sprawę z naszych słabości. Ma nadzieję, że zagramy o wiele lepiej niż to miało miejsce przed miesiącem, gdy przegraliśmy 1:3. Były kadrowicz mówi nam także o tym, który z piłkarzy zrobił na nim wrażenie w drużynie narodowej.

„Super Express”: - Co pan sobie myśli patrząc na grę kadry w Lidze Narodów?

Jacek Krzynówek (96 występów w reprezentacji Polski): - Na razie to mamy wielki plac budowy, a każdy mecz to wielka niewiadoma. Widać, że przebudowa zespołu ruszyła pełną parą. Selekcjoner Michał Probierz wprowadza swoje zasady. Nie podąża ścieżką wydeptaną przez innych, lecz robi po swojemu. Nie ustalił wciąż hierarchii wśród bramkarzy, którymi rotuje. Można powiedzieć, że idzie na rekord, jeśli chodzi o liczbę debiutantów. Sprawdza i kombinuje ze składem, bo wielkimi krokami zbliżają się eliminacje mistrzostw świata. Wprowadza młodych zawodników.

- Kto z tej „świeżej krwi” zrobił na panu wrażenie?

- Zdecydowanie Kacper Urbański. Wszedł bez kompleksów do drużyny. Nie tylko dobrze sobie radzi, ale co najważniejsze pokazał, że może być jednym z liderów. Ten chłopak jest odważny. Bierze na siebie ciężar gry. Nie boi się odpowiedzialności. Patrzy się na niego z przyjemnością. Podobnie jak na grę Nicoli Zalewskiego, który mi zaimponował.

Tak reprezentacja Polski grała z Portugalią. Ten bilans mówi wszystko, co na to orły Michała Probierza?

- Co ma pan na myśli?

- Mimo że w Romie Zalewski gra mało, to przyjeżdża na kadrę i błyszczy. Odbieram to w ten sposób, że chce pokazać, że to miejsce we włoskim klubie mu się należy. Jest dynamiczny i przebojowy. Lubi dryblować, w ogóle nie boi się sytuacji 1 na 1, dobrze dośrodkowuje. W ostatnich meczach naprawdę wyróżniał się. Tyle że on sam nie pociągnie drużyny. Do tego potrzeba większej liczby graczy. Coś jeszcze mi się nasunęło.

- Co konkretnie?

- Dla tych młodych zawodników powołanie do kadry powinno być pozytywnym bodźcem do pracy. To taki uśmiech w ich kierunku ze strony selekcjonera. Choćby w stosunku do Maxiego Oyedele. Krytykowano go za występ z Portugalią, jakby był najgorszym defensywnym pomocnikiem, jaki nam się trafił. Nie tak to powinno wyglądać.

- Na zgrupowaniu brakuje kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Poradzimy sobie bez niego?

- Powoli musimy się przyzwyczajać do tego, że „Lewy” nie będzie grał wiecznie. Nie martwiłbym się jednak, kto go zastąpi w ataku, bo większe problemy mamy w obronie. Sorry, ale to nie wygląda za dobrze.

- Czym problemem jest to, że nie mamy lidera w tej formacji, a może powinniśmy grać w innym ustawieniu?

- Odpowiem tak: najlepiej byłoby dostosować ustawienie pod nasz aktualny „materiał ludzki”. Selekcjoner trzyma się swoich wyborów. Może chce udowodnić, że ma rację. Ma do tego prawo, w końcu on decyduje, w jakim ustawieniu gramy. Niektórzy piłkarze potrzebują mieć u boku kogoś, kto krzyknie i poustawia zespół. Gdy grał Kamil Glik, to przy nim dobrze wyglądał Jan Bednarek. Na razie rotacje nie przynoszą spodziewanych efektów.

Tak radziła sobie kadra pod wodzą trenera Michała Probierza. To ten duet strzelił najwięcej goli!

- Jest potencjał w tej drużynie?

- Jest, a pokazał to mecz z Chorwacją. Mam na myśli to, że zespół potrafił zareagować i zdołał się podnieść po tych „dzwonach”, które dostał w siedem minut. To nie jest łatwa sprawa odrobić dwie bramki z tak wymagającym rywalem. Mimo początkowych problemów kadrowicze pokazali, że można to zrobić. Nie załamali się, lecz wrócili do meczu, bo każdy z nich dał od siebie coś ekstra.

- Przed miesiącem w dwóch występach dwa gole strzelił Piotr Zieliński. Pod nieobecność Lewandowskiego uwaga będzie skupiona właśnie na nim?

- Na pewno, bo będzie kapitanem. To na nim będzie spoczywała odpowiedzialność. Zagrał 97 meczów w kadrze, a to nie bierze się z niczego. On ma ogromne możliwości. Jednym podaniem, jedną akcją zgubi przeciwnika, a nam sprawi dużo radości. Stać go na wiele. Jednak uważam, że wciąż ten jego potencjał w kadrze nie jest w pełni wykorzystany.

Taras Romanczuk wprost przed meczami w Lidze Narodów. Kapitan Jagiellonii tak podchodzi do tej rywalizacji [ROZMOWA SE]

QUIZ: Rozpoznasz polskich piłkarzy? Lewandowskiego zna każdy, a resztę? 15/20 to absolutne minimum

Pytanie 1 z 20
Zaczniemy podobnie jak w piłce. Bramkarz na zdjęciu to...
Wojciech Szczęsny

- Przed nami mecz z Portugalią, która wygrała z nami 3:1. Jak musimy zagrać w rewanżu?

- Na pewno nie w taki sposób, jak w Warszawie, bo znowu rywale nas... „rozjadą”. Z tego występu powinno się zrobić materiał szkoleniowy pod tytułem: jak z nimi nie grać. Portugalia miała za dużo miejsca. Poza tym trzeba zagrać agresywnie, bo takiego stylu nie lubi żaden rywal. Tego właśnie zabrakło w pierwszym spotkaniu. Kibice zrozumieją i wybaczą porażkę, gdy będą widzieli, że była walka.

Okazał się katem Messiego. Padliśmy, jak powitali go koledzy w reprezentacji Polski. Wszystko się nagrało

- Na co pan liczy w Porto?

- Dobrym występem można stworzyć fundament pod mecz ze Szkocją, który zapewne będzie grą o baraż, aby zostać w tej najwyższej Dywizji Ligi Narodów. Niech kadra zagra z serduchem. Życzę chłopakom dobrego wyniku, który nakręci ich na Szkotów.

- Przed 17 laty, po pana złotym strzale w końcówce zawodów, Polska zremisowała 2:2 z Portugalią w eliminacjach Euro. Jak pan wspomina tamto spotkanie?

- To był ważny punkt, bo przybliżył nas do historycznego awansu do finałów. Wykorzystałem swój atut, którym był strzał z dystansu. Korzystałem z tego daru od Boga i czasami udało się zaskakiwać bramkarzy. W tym przypadku szczęście było po mojej stronie, bo piłka jeszcze odbiła się od słupka i pleców Portugalczyka, a potem wpadła do siatki. Najważniejsze, że wywieźliśmy punkt z Lizbony.

Ogląda mecze MLS na co dzień, kibicuje kadrowiczom Probierza. Janusz Michallik wskazał wśród nich gracza wyjątkowego [ROZMOWA SE]

Sonda
Czy w sezonie 2024/25 polska utrzyma się w najwyższej dywizji Ligi Narodów?
Kamil Piątkowski przyznaje, że wygląda jak "Skolim"
Najnowsze