Selekcjoner Jerzy Brzęczek docenił kadrowiczów. Stwierdził, że drużyna jest przygotowana na każdą burzę i ma mocne fundamenty. - Bez względu na to, kto i co pisze na mój temat, ja wykonują swoją pracę jak potrafię najlepiej - powiedział na konferencji prasowej. - Piłka uczy pokory, a w reprezentacji ważną kwestią jest również czas. Nad tym pracujemy. Jestem dumny, że mam taką grupę ludzi. która tworzy niesamowity team i ma strasznie mocne fundamenty. Jest przygotowana na każdą burzę, która się dzieje obok. Siła tej drużyny jest coraz większa. Ostatnie trzy spotkania pokazały ten kierunek, który obraliśmy dwa lata temu i konsekwentnie do niego dążymy. Dalej będziemy nad tym pracować. Jeżeli chodzi o sytuację w tabeli, to podchodzimy do tego z chłodną głową. Mamy dwa spotkania przed sobą: z Włochami na wyjeździe i z Holandią u siebie. To są trudni przeciwnicy. Teoretycznie jeszcze możemy spaść z tej Ligi Narodów, więc dla nas każdy punkt będzie ważny, aby zrealizować podstawowy cel - zaznaczył.
Ważne słowa selekcjonera o czołowym graczu kadry. "Należy mu się troszkę szacunku"
Polska wygrała 3:0 z Bośnią i Hercegowiną. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, a jedną Karol Linetty. - To był dobry mecz, ale nie uważam, żeby był to nasz najlepszy występ - ocenił. - Musimy wziąć pod uwagę uwarunkowania tego spotkania. Przeciwnik od 15 minuty grał w osłabieniu. To miało duży wpływ. Przez pierwsze 15 minut widzieliśmy klasę tej drużyny, która potrafiła wychodzić spod naszego pressingu krótką grą i piłką prostopadłą. To spotkanie wyglądałoby inaczej, gdybyśmy nie grali w przewadze. Z drugiej strony historia piłki nożnej pokazuje, że drużyny grające w przewadze nie potrafią tego wykorzystać. Duże słowa uznania dla chłopaków za konsekwencję, za kreowanie sytuacji. W pierwszej połowie mogliśmy pokusić się o co najmniej kolejnej dwie bramki. Nie wykorzystaliśmy tego. Ale ta konsekwencja, dyscyplina powodowała, że prowadziliśmy do przerwy 2:0. W drugiej połówce, gdy zaczęliśmy robić zmiany, to zawsze jest trudna sytuacja dla drużyny. Wchodzi dużo nowych zawodników i trudno jest złapać ten rytm. Chcieliśmy dać szansę młodym zawodnikom, aby zbierali doświadczenie i minuty na boisku - przekonywał.
Zachwyty pod adresem kadrowicza. "Potwierdził, że jest najlepszy w Europie"
Reprezentacja Polski w trzech spotkaniach wypadła bardzo korzystnie. To dobry prognostyk przed kolejnymi występami. - To było dla mnie kolejne ważne zgrupowanie - przyznał trener Brzęczek. - W tworzeniu drużyny potrzebny jest czas, konsekwencja i cierpliwość. Pokazywaliśmy to na poprzednich zgrupowaniach. Zdajemy sobie sprawę, że ta droga przed nami jest bardzo długa. Cieszę się, że rywalizacja jest coraz większa, że konkurencja na poszczególnych pozycjach się zwiększa. To musi prowadzić do wzrostu naszej jakości. Staram się zawsze widzieć pozytywy, bo takim jestem człowiekiem. Żeby rozwijać drużynę, to tylko w taki sposób można tego dokonać. Staram się nie odbijać od ściany do ściany, ale patrzeć obiektywnie na to co się dzieje. Nie ulegać zewnętrznej presji, bo wtedy nie będę skuteczny w swoim działaniu. To jest taka drużyna, która ma niesamowicie mocne fundamenty na które pracowaliśmy przez dwa lata. Żadne burze, żadne wichury nie są w stanie wytrącić nas z tego celu i konsekwencji jaką mamy w sobie - zwrócił uwagę.
Selekcjoner Bośni nie szukał wymówek. Piękna słowa o gwieździe polskiej kadry
W listopadzie przed polskimi piłkarzami trzy spotkania. Jedno towarzyskie i dwa w Lidze Narodów. - Gdy zaczynaliśmy zgrupowanie to podkreślałem, że ważną kwestią będzie rotacja - powiedział selekcjoner. - I dokonaliśmy tego w trzech spotkaniach. Chcieliśmy, aby zawodnicy rozegrali taką samą liczbę meczów i minut. Bo przygotowujemy się do tego co nas czeka w przyszłym roku. Mamy jeszcze trzy bardzo ważne spotkania w listopadzie. Ale po raz pierwszy w historii w marcu rozegramy trzy mecze eliminacyjne do mistrzostw świata. I to na pewno nie będzie łatwa grupa. Na mistrzostwa świata jest zdecydowanie trudniej się dostać. Awansuje tylko jedna drużyna. Poza tym myślę, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, jaki jest ten świat obecnie. Nie tylko sportowy, ale ten codzienny. Musimy mieć jak najwięcej zawodników na takim samym poziomie, którzy czują, że są ważni, są potrzebni i którzy dadzą nam jakość. Bo nie daj Boże będzie zgrupowanie, przyjdą testy i się okaże, że kilku graczy będzie wyłączonych z drużyny. Dla mnie jest bardzo ważne, abyśmy byli na taką ewentualność przygotowani. Oczywiście mam nadzieję, że takiej sytuacji nie będzie. Ale później nie będziemy mieli czasu, żeby robić eksperymenty - zakończył selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Robert Lewandowski jednak dostanie ZŁOTĄ PIŁKĘ?! To ZDJĘCIE nie pozostawia wątpliwości!