Pobudzili go do działania
Bułka jest odkryciem rozgrywek. Wskoczył do bramki Nicei i pokazał, że trzymanie go na ławce było błędem. Zrobił to wielkim stylu: wyważył drzwi z futryną. Po każdej kolejce mówiono o jego występach, bo śrubował rekord meczów z czystym kontem. W końcu jego passa skończyła się na 10 spotkaniach bez straty gola. Wprawdzie ostatnio w meczu z Le Havre jedna z bramek obciąża jego konto, ale nie zmienia to opinii, że wciąż jest podporą Nicei. Ekipa z Lazurowego Wybrzeża jest wiceliderem ligi, a polski bramkarz puścił tylko dziewięć goli - najmniej w całej lidze. - W Nicei powiedziano przed sezonem: stawiamy na niego - przypomniał niedawno na naszych łamach Marek Jóźwiak, który orientuje się w realiach Ligue 1. - Widzieli, że mają chłopaka z bardzo dużym potencjałem, ale trzeba do niego dotrzeć. Trzeba go pobudzić do działania i zrobili, to w kapitalny sposób. A on się do tego przyłożył - podkreślał były obrońca kadry.
Wysoki stan Franka
Bułka znów będzie musiał wznieść się na wyżyny, bo Nicea zagra z ekipą Lens, która w ubiegłym sezonie została wicemistrzem Francji. W obecnych rozgrywkach zespół w Ligue 1 notuje ostatnio serię 11 meczów bez porażki. Cegiełkę dołożył do tego Przemysław Frankowski, który strzelił dwa gole z Lyonem. Dla polskiego pomocnika to trzeci sezon w Ligue 1. Stał się znaczącym graczem Lens, z którym zadebiutował w Lidze Mistrzów i na koniec fazy grupowej zdobył bramkę z Sevillą. Na wiosną klub Frankowskiego powalczy w Lidze Europy. Kto będzie górą w polskim hicie ligi francuskiej? Czy Bułka sprawdzi stan Franka?
Legia Warszawa da Norwegom w Molde? „To rywal w zasięgu wicemistrza Polski”