Nasza gra nie mogła nikogo olśnić
W meczu z Mołdawią straciliśmy gola w pierwszej połowie. Katem znów okazał się Ion Nicolaescu, który zaskoczył polską obronę. Inna sprawa, że defensywa zdrzemnęła się przy rzucie rożnym. To już kolejna taka sytuacja w tych eliminacjach. - Ponownie dostaliśmy gola po stałym fragmencie gry - powiedział trener Jacek Grembocki w rozmowie z PAP. - W końcówce, która wyglądała jak oblężenie, bo zamknęliśmy gości w hokejowym zamku, nie zdołaliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Ale i tak remis w tym meczu jest jak porażka. Specjalnym optymizmem nie mogło napawać wygrane 2:0 spotkanie z Wyspami Owczymi. Rywalizowaliśmy z przewagą jednego zawodnikami, ale nasza gra nie mogła nikogo olśnić - zauważył.
Były piłkarz zostanie posłem. Kiedyś tak "popisał się" w ekstraklasie [WIDEO]
Kadrze brakuje lidera
Kilka sprawa w reprezentacji Polski martwi byłego kadrowicza. Szczególnie brak lidera, który potrafiłby pobudzić i wstrząsnąć zespołem, gdy nie wszystko układa się po jego myśli. - Nie widziałem, aby po straconej bramce w spotkaniu z Mołdawią ktoś kogoś motywował, czy też opiep... - dodał w rozmowie z PAP. - Lider musi w trudnych momentach pociągnąć zespół do walki, a nie mamy takiej osoby. Jest trener, ale on stoi za linią i nie do wszystkich dotrze. Nie zagrał Robert Lewandowski. Prowadziłem go w Zniczu Pruszków. Wiem, że nie posiada naturalnych cech boiskowego przywódcy. Jest fenomenalnym piłkarzem. Bardzo obawiam się jak będzie wyglądała nasza drużyna, gdy na dobre go zabraknie - stwierdził Grembocki.