Do zakończenia sezonu w drugiej lidze hiszpańskiej zostały tylko trzy kolejki. Klub Polaka jest liderem, a awans wywalczą dwa najlepsze zespoły.
- Deportivo to ceniona marka w Hiszpanii, jego miejsce jest wśród najlepszych - podkreśla Wilk. - Promocję powinniśmy zapewnić sobie już wcześniej, ale ostatnio przytrafił nam się kryzys. Nie wygraliśmy czterech meczów z rzędu, trzy z nich zremisowaliśmy - opowiada.
Wielki klub
Do Hiszpanii Wilk trafił latem ubiegłego roku. Z Deportivo podpisał kontrakt na dwa lata.
- Zyskałem sportowo, choć na początku był to dla mnie duży przeskok - przyznaje. - Trafiłem do kraju, gdzie dominuje piłka techniczna, a ja przecież w tym elemencie nigdy się nie wyróżniałem.
Robert Lewandowski nie czuje się pewnie za kółkiem?
Ale teraz Wilk czuje się w Hiszpanii rewelacyjnie. - Jestem w wielkim klubie. Minusem jest to, że ostatnio mniej gram, ale nie mam do nikogo pretensji. W La Corunie ludzie tęsknią za czasami, gdy zespół był mistrzem kraju i regularnie występował w europejskich pucharach. Musimy wrócić do Primera Division po rocznej przerwie - zaznacza.
Faulował Ronaldo
Wilk smak Primera Division poczuł przed kilkoma miesiącami, gdy w sparingu rywalem Deportivo był Real Madryt.
- W składzie "Królewskich" zagrali niemal wszyscy najlepsi gracze, w tym sam Ronaldo - wspomina. - Przegraliśmy 0:4, a ja wystąpiłem 45 minut. Dwa razy... sfaulowałem Ronaldo. Wierzę, że w nowym sezonie będę miał okazję zmierzyć się z nim częściej.
Real Madryt to faworyt Wilka do triumfu w Lidze Mistrzów. - W Hiszpanii większość kibiców jest za Atletico. Wydaje mi się, że ludzie mają dość dominacji w lidze Barcelony i Realu. Atletico zdobyło tytuł mistrzowski, ale w Lidze Mistrzów wygrają "Królewscy" - przewiduje Wilk.