Wybory personalne selekcjonera Michała Probierza wielokrotnie wzbudzały dyskusję dziennikarzy, kibiców i ekspertów. Szczególnie głośno robiło się o nich w momencie, kiedy biało-czerwoni przegrywali kolejne spotkania lub któryś z zawodników koncertowo zawalił mecz. Niedawny spadek do dywizji B Ligi Narodów nadal mocno irytuje Jana Tomaszewskiego, który w przedświątecznym programie "Super Expressu" znów wytknął Probierzowi, że ten powinien w pierwszej kolejności skupić się na ustaleniu wyjściowego składu, zamiast bez końca rotować zawodnikami na poszczególnych pozycjach.
- Panie trenerze, nie ma prób… Tu występuje drużyna narodowa. Kibice panu udowodnili, gdzie Pana mają i jak Pana mają – po meczu ze Szkocją. Wygwizdali. Nie drużynę narodową, a Pana. Pana wygwizdali i Pana sztab szkoleniowy. Czas zmienić traktowanie tego dwunastego zawodnika, bo kibice dają z siebie wszystko. Oni mogą powiedzieć „my zrobiliśmy wszystko”. Wy nie zrobiliście nic... - wypalił wyraźnie poirytowany Tomaszewski zwracając się bezpośrednio do Michała Probierza.
To jednak nie był koniec, bowiem legendarny bramkarz reprezentacji Polski miał Probierzowi o wiele więcej do powiedzenia. Przede wszystkim Jan Tomaszewski zwrócił uwagę na fakt, że to nie zawodnicy powinni wykazywać się na treningach i walczyć o miejsce w drużynie. Ich powołanie i wystawienie to ma być stricte praca selekcjonera.
- Czy to się Panu podoba, czy nie Panie trenerze, ma Pan trzech defensywnych pomocników i Pana świętym obowiązkiem jest wystawienie jednego z tych trzech… I bierze to Pan na siebie. A nie jak z bramkarzami „niech oni się wykażą”. Pan jest od tego, Pan bierze pieniądze ogromne za to i Pan powinien decydować, kto wystąpi zamiast tracić połowę czasu na zgranie bramkarza z drużyną – bo raz gra jeden, raz drugi. - grzmiał dalej były golkiper nie rozumiejąc w dalszym ciągu rotowaniem m.in. na pozycji, na której sam grał przed laty.