Czarnogóra - Polska. To skandal, że każą płacić za oglądanie reprezentacji!

Posiadająca prawa do spotkań polskiej reprezentacji firma SportFive nie dogadała się z TVP. A kiedy negocjacje stanęły w martwym punkcie, porozumiała się z Polsatem, Canalem+ i siecią UPC. Przeprowadzą one transmisję z Czarnogóry, ale żeby obejrzeć mecz, trzeba będzie zapłacić. Tego jeszcze w historii naszego futbolu nie było. Dotąd przeprowadzano relacje w systemie pay-per-view tylko z walk bokserskich, między innymi Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką.

- Trudno - komentuje decyzję Sport- Five szef redakcji sportowej TVP Włodzimierz Szaranowicz. - Otrzymaliśmy od nich nową ofertę. Po konsultacji z jednym z członków zarządu odesłałem ją, oczywiście odpowiednio zmodyfikowaną. Do końca czekaliśmy na odpowiedź kontrahenta.

Szaranowicz był mocno zaskoczony faktem, że firma SportFive dogadała się z konkurencją TVP. - Teraz coś do powiedzenia pewnie będą mieli sponsorzy, dla których ma znaczenie, czy ich produkt dotrze do wielomilionowej widowni, a tak byłoby w przypadku transmisji w TVP. Nie sądzę, by mecz w systemie pay-per-view obejrzało więcej niż 300-400 tysięcy kibiców - dodaje szef sportu w TVP.

Konieczność zapłacenia 20 złotych to jeden skandal. Drugi to fakt, że przecież wielu telewidzów nie będzie miało możliwości skorzystania z opcji PPV i wykupienia transmisji.

Nie wiadomo, co będzie z prawami do pokazywania pozostałych meczów reprezentacji Polski w eliminacjach do mundialu w Brazylii. - Nadal pozostajemy w grze. Będziemy negocjować. SportFive musi jednak zejść na ziemię i realnie oceniać możliwości rynku - komentuje Szaranowicz.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, SportFive za pakiet 24 spotkań biało-czerwonych (eliminacje i mecze towarzyskie) żądał od TVP około 14 mln zł, gdy tymczasem telewizja publiczna oferowała ponad 9 mln zł.