W czerwcu Biało-Czerwoni rozegrają aż cztery mecze Ligi Narodów. W tych prestiżowych rozgrywkach podopieczni Czesława Michniewicza zmierzą się z Walią, Belgią (dwukrotnie) i Holandią. Z pewnością te spotkania mają duże znaczenie dla selekcjonera przed mistrzostwami świata, co udowadnia liczba powołań. Na najbliższe zgrupowanie zaprosił on: 5 bramkarzy, 14 obrońców, 15 pomocników i 5 napastników. Aż tak szerokie grono zaskoczyło kibiców, choć 52-letni szkoleniowiec zapowiadał, że będzie chciał skorzystać z wielu piłkarzy. Niektóre nazwiska okazały się szokujące, bowiem nie wszyscy Polacy regularnie występowali w klubach. Michniewicz wyjaśnił, skąd takie decyzje, lecz nie omieszkał przy tym użyć mocnych słów.
Przed zgrupowaniem kadry Robert Lewandowski ładuje akumulatory u boku pięknej Anny
Michniewicz nie gryzł się w język. Publicznie wskazał piłkarzy niegodnych powołania
Najważniejszym wydarzeniem w tym roku będą mistrzostwa świata, które rozpoczną się już 21 listopada. Miesiąc wcześniej PZPN musi zgłosić do FIFA listę 50 zawodników, z której 14 listopada wyłoni się finalny 26-osobowy skład na mundial. Dlatego Michniewicz nie chciał rezygnować z żadnego potencjalnego kadrowicza już w maju i postanowił przyjrzeć się z bliska aż 39 piłkarzom. Po ogłoszeniu powołań wytłumaczył kontrowersyjne wybory.
- Powołałem tylu zawodników, by z każdym mieć możliwość porozmawiania, zwłaszcza z tymi, którzy nie grają. Karol Linetty normalnie nie powinien być powołany. Sytuacja wygląda tak, że na pewno odejdzie z Torino. Transfer odmieni jego sytuację, a to powołanie to inwestycja, na której wszyscy mogą wygrać - szczerze wyznał selekcjoner cytowany przez TVP Sport. - Podobnie jest z Walukiewiczem. Powiedziałem mu, że to jest inwestycja. Podajemy mu rękę, by kogoś zainteresować. Zawodników, którzy muszą poprawić swoją pozycję jest więcej - dodał. Michniewicz podobnie ocenił sytuację Krystiana Bielika i Kamila Jóźwiaka.
- Powiedziałem Krystianowi, że z poziomu League One na mistrzostwa świata nie pojedzie. Wiem, że ma jeszcze dwuletni kontrakt, ale musi odejść. Nawet jeśli zostaną tam wszyscy zawodnicy, łącznie z trenerem. Z poziomu trzeciej ligi na mistrzostwa świata ciężko będzie pojechać i rywalizować z najlepszymi - stwierdził. - W MLS na razie też nic wielkiego nie pokazał. Jakbym powoływał normalną kadrę na mecze eliminacyjne to też by go nie było. To też sygnał dla niego i klubu, że go potrzebujemy, ale ważne, by sytuacja uległa zmianie - powiedział o Jóźwiaku.