Aby ostatecznie się wyleczyć, Perquis wybrał wyjazd do ośrodka Saint Raphael, który zdobywa coraz większą renomę wśród francuskich gwiazd sportu. Pobyt w tym miejscu zaliczyły takie gwiazdy jak Emmanuel Petit czy Patrick Vieira, niektórych swoich piłkarzy na rehabilitację przysyła tu też trener Arsenalu Arsene Wenger.
Zobacz koniecznie: Transfery 2014. Patryk Małecki oficjalnie w Pogoni Szczecin
Perquis ma duże zaufanie do tych specjalistów, bo ośrodek należy do tych samych właścicieli co klinika, w której leczył złamany łokieć. Wtedy walczył z czasem, ale zdążył na EURO 2012. Teraz też chce szybko wrócić do gry, bo ma już dość pecha, który prześladuje go niemal od początku pobytu w Betisie Sewilla.
Trudno przewidzieć, kiedy to dokładnie nastąpi, ale wydaje się, że mniej więcej za miesiąc zobaczymy reprezentanta Polski znów na boisku. Jego pomoc Betisowi się przyda, bo klub rozpaczliwie broni się przed spadkiem z Primera Division. Po 18 kolejkach zajmuje ostatnie, dwudzieste miejsce, co kosztowało utratę pracy trenera Pepe Mela. Do bezpiecznej lokaty drużyna Perquisa traci pięć punktów.
Tytanowa żuchwa
Z prawej i lewej strony widać dwa miejsca, w których nastąpiło złamanie. Wciąż widoczne są szczeliny złamania, które zostały nastawione i dla stabilizacji "skręcone" odpowiednimi płytkami. Materiał, z których je wykonano, to tytan. Mają zostać w żuchwie Damiena Perquisa już na zawsze