Pod koniec stycznia tego roku Michniewicz spełnił marzenie. Został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski i miał w perspektywie wyjazd na mistrzostwa świata. Jednak już pierwsze godziny w roli szkoleniowca seniorskiej kadry były dla niego niezwykle trudne. Podczas powitalnej konferencji prasowej został poruszony temat jego przeszłości i kontaktów z "Fryzjerem", a sprawa ta zyskała drugie życie. Między innymi Jacek Kurowski przeprowadził z byłym trenerem m.in. Legii Warszawa długi wywiad, w którym mocno poruszył temat relacji z Ryszardem F. Atmosfera wokół Michniewicza mocno poruszyła samego zainteresowanego, co dało o sobie znać po wielkim zwycięstwie ze Szwecją. Biało-Czerwoni awansowali do mistrzostw świata, a selekcjoner przed kamerami TVP Sport wyładował frustrację właśnie na Kurowskim.
Po czerwcowym zgrupowaniu Michniewicz udał się z żoną na randkę. Nie spodziewał się kolejnej burzy
Dziennikarz TVP odegrał się na Michniewiczu. Został ośmieszony, teraz się zemścił
Dziennikarz TVP dość niefortunnie rozpoczął rozmowę po zwycięstwie 2:0. Zasugerował, że piłkarze byli zaskoczeni taktyką selekcjonera, który natychmiast temu zaprzeczył. Wywiązała się między nimi dyskusja, w której Michniewicz przyznał, że została w nim zadra związana z wielką burzą, jaka wybuchła po jego nominacji. Po awansie do MŚ w Katarze i pierwszych udanych meczach pod wodzą następcy Paulo Sousy atmosfera uległa znacznej poprawie. Wszystko zmieniło się tuż po czerwcowym zgrupowaniu, gdyż Szymon Jadczak nie odpuścił selekcjonerowi.
Czesław Michniewicz spowiada się z relacji z "Fryzjerem". Opowiedział o nocnym spotkaniu w Pile
To właśnie dziennikarz WP SportoweFakty publicznie rozpętał burzę podczas pierwszej konferencji prasowej Michniewicza. Selekcjoner groził mu wówczas prokuraturą, jednak Jadczak postawił na swoim. Przejrzał ponad 60 tysięcy stron akt sprawy związanej z korupcją w polskiej piłce i kilka dni po meczu Ligi Narodów Polska - Belgia opublikował materiał o relacjach Michniewicza z "Fryzjerem". Tym samym dolał oliwy do ognia, a środowisko piłkarskie w Polsce zawrzało. W tej sytuacji odnalazł się także Kurowski, który wbił 52-letniemu trenerowi bolesną szpilę.
"Kawał dobrego dziennikarstwa w tekście Szymona Jadczaka o przeszłości Selekcjonera. Gratulacje dla Autora. Nie wierzę, że CzM [Czesław Michniewicz - przyp.red.] odniesie się do treści w inny sposób niż dotychczas. A ze swojego doświadczenia mogę przyznać, że pamięć Trener ma bardzo dobrą" - napisał dziennikarz TVP na Twitterze. Nawiązał tym samym do słynnej sprzeczki z Michniewiczem, w której szkoleniowiec wypomniał mu przeszłość. Z kolei kontakty sprzed wielu lat z "Fryzjerem" często kwituje tym, że miały miejsce kilkanaście lat temu i po prostu nie pamięta, czego dokładnie dotyczyły.