Zdobywcy Pucharu UEFA szukają następcy dla Andrieja Arszawina, który w przyszłym sezonie będzie grał w Tottenhamie. Smolartek to jeden z najlepszych napastników, którzy są teraz dostępni na rynku. A 4 miliony euro to żadne pieniądze dla bogatego Zenitu, którego głównym sponsorem jest "Gazprom".
Sam Ebi również nie mógłby narzekać na zarobki w rosyjskiej Wenecji. Dostawałby pensję w granicach 1-1,5 miliona dolarów rocznie. Byłby prawdziwą gwiazdą drużyny.
Snajper nie chciał do Tuluzy, jego transfer do Benfiki stanął w miejscu. Być może warto zdecydować się na Zenit. Bo chyba lepiej grać w klubie, w którym cię chcą niż drużynie, która za wszelką cenę chce się ciebie pozbyć.