W drugiej połowie wszystko tak szybko się działo
W pierwszej połowie nie zanosiło się na to, że Polska zostanie tak mocno upokorzona przez gospodarzy. Jednak po przerwie rozegrał się dramat. Portugalia się rozkręciła i skończyło się na pięciu ciosach. Honorowego gola strzelił debiutujący Dominik Marczuk. O kompropmitacji w Porto pisał nasz wysłannik Przemysław Ofiara. Selekcjoner Michał Probierz tak ocenił to, co wydarzyło się w Porto. - Pierwsza połowa naprawdę była dobra w naszym wykonaniu - powiedział Dominik Marczuk w rozmowie z TVP Sport. - Stwarzaliśmy sobie naprawdę fajne sytuacje i mogliśmy prowadzić. Nie wiem, czy Portugalia w pierwszej połowie stworzyła sobie jakąś dogodną sytuację, taką 100-procentową. W drugiej połowie tak wszystko szybko się działo. Pierwsza bramka stracona była dosyć szybko. Myślę, że to też ich napędziło. Później kolejne bramki - podsumował.
Portugalia - Polska: Kompromitujące 45 minut Biało-Czerwonych w Porto, te oceny nie mogą być inne
Po przerwie wyszła inna reprezentacja Polski
Portugalia pokazała nam po przerwie miejsce w szeregu. Przegraliśmy na boisku, na które nie mógł wejść Karol Świderski, bo okazało się, że nie został zgłoszony do meczu! Po meczu Piotr Zieliński tak podsumował klęskę w Porto. Już po spotkaniu kapitan polskiej kadry i Nicola Zalewski robili sobie zdjęcia z Cristiano Ronaldo. Tak wyglądał obraz reprezentacji Polski po klęsce z Portugalią. - Wydaje mi się, że dawaliśmy im szanse na stwarzanie sytuacji, bo te nasze błędy napędzały reprezentację Portugalii - tłumaczył Dominik Marczuk w TVP Sport. - Czy to był nieosiągalny poziom? Pokazaliśmy w pierwszej połowie, że możemy grać jak równy z równym. Powiedziałbym, że ta pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra, ale w drugiej połowie zagraliśmy słabo, jakby inna reprezentacja wyszła. Trzeba się podnieść. Trzeba to wziąć na klatę i skupić na kolejnym meczu - dodał pomocnik reprezentacji Polski.