"Super Express": - Niemcy odgrażają się, że mają z Polakami rachunki do wyrównania. Te słowa robią na was wrażenie?
Maciej Rybus: - Na pewno odczuwają złość, bo jesienią przegrali z nami pierwszy raz w historii i najwyraźniej wciąż ich to boli. Poza tym ciągle nie zapewnili sobie awansu, więc chcą z nami koniecznie wygrać. My jednak znamy smak zwycięstwa nad nimi i chcemy poczuć go znów.
Niemcy - Polska: Transmisja w TV. Gdzie oglądać?
- Jakiego meczu się spodziewasz?
- Myślę, że Niemcy rzucą się na nas od pierwszej minuty, będą chcieli zepchnąć nas do głębokiej defensywy. My jednak dobrze gramy z kontrataku, więc mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Kiedyś zwycięstwo z Niemcami wydawało się nieosiągalne, ale teraz mamy świadomość, że jest możliwe. Jedziemy tam po zwycięstwo, choć oczywiście remis też byłby dobry.
- Wziąłbyś remis w ciemno?
- Oczywiście. Z terenu mistrzów świata wywieźć jeden punkt to duży sukces. Jednak zapewniam, że nie będziemy grać na remis, bo wiemy, czym taka gra może się skończyć.
- W czym upatrujecie szansy?
- Ostatnio dużo trenowaliśmy stałe fragmenty gry, bo wiemy, że mogą one zdecydować o losach meczu. Możemy ich nie mieć zbyt dużo w tym meczu, więc warto wykorzystać te, które się nadarzą.
- Jesteś przymierzany do gry na lewej obronie. Jak czujesz się na tej pozycji?
- Grałem tak w klubie, zarówno w sparingach, jak i w pierwszych meczach ligowych, bo nasz lewy obrońca doznał poważnej kontuzji. Czasem zdarzają mi się drobne błędy, ale z każdym kolejnym meczem czuję się na tej pozycji coraz lepiej. Jestem gotowy, by właśnie tam grać w kadrze.