Brożek dołączył do Celticu 30 stycznia, a od tego czasu klub rozegrał 9 meczów. Polak wystąpił tylko w dwóch, w obu przypadkach jako rezerwowy. W sumie zaliczył 30 minut na 810 możliwych. W ostatnich spotkaniach nie był nawet w kadrze meczowej. - I nie zanosi się na to, żeby do niej wrócił - mówi nam szkocki dziennikarz. - Brożek popełnił błąd, przychodząc tutaj, a nie idąc do Rangersów, którzy go chcieli. Tam miałby pewne miejsce, bo oni sprzedali swojego najlepszego napastnika i nie wzięli nikogo w zamian. Niestety, wydaje mi się, że to był ze strony Brożka skok na kasę. Celtic dał mu więcej i pewnie to zadecydowało - przypuszcza Devlin.
Podstawowi napastnicy Celticu Gary Hooper i Anthony Stokes grają jak z nut. Hooper jest liderem klasyfikacji strzelców z 16 bramkami, a Stokes ma na koncie jedenaście trafień.
Zobacz: Tak cieszył się Paweł Brożek z przyjścia do Glasgow
- Hooper, Stokes i Samaras. Ta trójka jest nietykalna. Ale poza nią trener Neil Lennon wyżej od Brożka ceni też Jamesa Forresta i Mohameda Bangurę. To pokazuje, jak nisko w hierarchii napastników jest Polak - mówi Devlin.
Jeśli chodzi o kadrę, to wcześniej martwiliśmy się o linię obrony, ale dramatycznie zaczyna wyglądać sytuacja w ataku. Paweł Brożek, Artur Sobiech i Ireneusz Jeleń, czyli potencjalni zastępcy Roberta Lewandowskiego, w trzech ostatnich spotkaniach swoich drużyn nie załapali się nawet do kadry meczowej.