- Wielokrotnie obserwowaliśmy Kubę w meczach Bundesligi i uznaliśmy, że jest jeszcze za wcześnie na kadrę. Jest bardzo ważną postacią, jeśli chodzi o polską piłkę, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu. Byłem u niego, rozmawiałem z nim. Chciałem, żeby dowiedział się o tym ode mnie, a nie z prasy. Nie widzę oznak, by Kuba nie akceptował moich decyzji odnośnie opaski kapitańskiej - powiedział Nawałka, który przez jakiś czas nie mógł skontaktować się z byłym kapitanem kadry.
Nawałka w ogniu pytań: Błaszczykowski nie jest w optymalnej formie [WIDEO]
- Próbowałem zadzwonić do Kuby. Robert Lewandowski też dzwonił, ale niestety, Kuba nie odbierał telefonów. Dlatego chciałem osobiście się z nim spotkać. Zachęcałem go też, żeby nie unikał mediów w tej sprawie, żeby wyrzucił to wszystko z siebie. On powiedział, że nie będzie kontaktu z dziennikarzami, że nie chce dawać prasie kolejnych argumentów. Byłem tym zdziwiony. Nie było jednak mowy o tym, że warunkiem uczestnictwa w zgrupowaniu jest udział w konferencji prasowej ze mną i z Robertem - podkreśla Nawałka.
Selekcjoner uparcie przekonuje, że przed kolejnym meczem kadry (z Gruzją w czerwcu) Błaszczykowski będzie brany pod uwagę przy powołaniach.
- Kuba zaakceptował tę decyzję. Wierzę, że ta sprawa zostanie wyjaśniona. Biorę odpowiedzialność za to, co dzieje się w kadrze. Nie każdy utrzymuje przyjacielskie relacje, i to jest normalne. Robert został mianowany kapitanem, bo był liderem na boisku i poza nim. W trudnych momentach podrywał zespół do walki. Wierzę, że Lewandowski poprowadzi tę drużynę do sukcesu - uważa Nawałka.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail