W czwartek poznaliśmy nazwiska 28 wybrańców Adama Nawałki, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze na zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa Europy. Wśród piłkarzy, którzy pojadą na dwa zgrupowania do Juraty i Arłamowa, aby ostatecznie przekonać selekcjonera, że to na nich warto postawić przed wylotem do Francji zabrakło m.in. Sebastiana Mili. Pomocnik Lechii Gdańsk zapisał się w pamięci kibiców golem strzelonym 11.10.2014 na Stadionie Narodowym z Niemcami. Ówczesny gracz Śląska Wrocław ustalił wynik spotkania z mistrzami świata na 2:0. Trzy dni później rozegrał dobrą partię z walecznymi Szkotami, a po kilku tygodniach wpisał się na listę strzelców z Gruzją w Tbilisi. Adam Nawałka powoływał doświadczonego pomocnika w eliminacjach, w których rozegrał 5 spotkań.
Jednak zniżka formy w barwach Lechii spowodowała, że ostatecznie nie załapał się do szerokiej kadry ogłoszonej w czwartek przez selekcjonera. "Roger" nie załamuje jednak rąk i przekonuje, że wierzy w swoich kolegów i obecnego szkoleniowca. - Dla tej chwili było warto... dziękuje bardzo. Będę mocno wspierał naszą reprezentację! Wierzę w trenera i drużynę - napisał na Twitterze Sebastian Mila.
Dla tej chwili było warto...dziękuję bardzo. Będę mocno wspierał naszą reprezentację! Wierzę w trenera i drużynę pic.twitter.com/S5AlyvpeWV
— Sebastian Mila (@SebastianMila11) 13 maja 2016