"Super Express": - Fernando Santos jako trener reprezentacji Polski. To dobry wybór?
Nene (pomocnik Jagiellonii Białystok): - To najwybitniejszy szkoleniowiec w portugalskiej piłce na poziomie reprezentacyjnym. Z drużyną narodową wygrał mistrzostwa Europy, Ligę Narodów, a w rozgrywkach o Puchar Konfederacji zdobył trzecie miejsce. Z pewnością wniesie olbrzymie doświadczenie do polskiej drużyny narodowej. Pomoże w rozwoju młodych zawodników. Będzie ich wprowadzał oraz budował pozycję w zespole.
- Czy jego doświadczenie jest największym atutem?
- Zdecydowanie. Pracował z dwiema reprezentacjami: Portugalią oraz Grecją. Z każdą z nich odnosił niezłe wyniki. Poza tym w Portugalii prowadził trzy największe kluby, Sporting, Benfikę oraz Porto. Praca w nich, podobnie jak w reprezentacji, wiąże się z olbrzymimi oczekiwaniami, nadziejami, a także presją. On z pewnością nie będzie się jej obawiał, więc powinien sobie poradzić z prowadzeniem waszej drużyny narodowej.
- Wiele osób zastanawia się, czy pana rodak wpłynie na takich piłkarzy jak Zieliński, Milik, czy Lewandowski. Jak pan sądzi?
- Uważam, że taki zawodnik jak Robert Lewandowski może być ważnym wsparciem dla szkoleniowca. On pracował z najlepszymi trenerami na świecie i to on sam może być wsparciem dla młodszych kolegów. Natomiast myślę, że Santos może jeszcze pomóc Zielińskiemu, Milikowi, nie mówiąc już o młodszych zawodnikach. Z pewnością mając taki potencjał będzie chciał i potrafił go wykorzystać.
- Jakim typem osobowości jest nowy trener polskiej kadry?
- Jego największym atutem jest doświadczenie. Podczas konferencji prasowych zawsze mówił prawdę prosto w oczy. Nigdy nikogo nie oszukiwał, tylko przedstawiał rzeczy takimi, jakimi są. Pokazał to chociażby podczas pierwszej konferencji w Warszawie, kiedy przyznał, że nie wie nic o lidze, ale obiecał, że będzie ją oglądał. Poza tym to on zawsze jest liderem, w szatni oraz na ławce. Rozumie ludzi, sam jest bardzo ambitny i z pewnością szybko zjedna sobie szatnię, bo w jego filozofii drużyna zawsze jest na pierwszym miejscu.
i