Turcja - Czechy, Euro 2016

i

Autor: Eastnews

Finaliści Euro 2016: Turcja, czyli szaleni żołnierze Terima wracają [SYLWETKA]

2016-06-08 8:51

Nie ma drugiej drużyny, na temat której stereotypy nie byłyby tak bliskie rzeczywistości. Gorąca, południowa mentalność, podsycona - tradycyjnym w tym rejonie Europy (świata?) - szaleństwem i radykalizmem. A wszystko to dające piorunujący efekt najbardziej nieprzewidywalnej drużyny na Starym Kontynencie. Przedstawiamy kolejnego finalistę Euro 2016! Oto reprezentacja Turcji!

Charakterystyka drużyny

Będzie ciekawie. To chyba najważniejszy wniosek przed Euro 2016 dotyczący Turków. Zespół niezawodnego Fatiha Terima to znowu bardziej grupa komandosów, aniżeli drużyna piłkarska. Wystarczyło obserwować przebieg eliminacji, w których zawodnicy znad Bosforu zapewnili sobie awans na dwie minuty przed końcem spotkania. Po cudownym uderzeniu z rzutu wolnego.

Średnia została więc utrzymana. Ostatni raz graczy z Turcji obserwowaliśmy na Euro 2008. Też na ławce stał Terim, w polu też błyszczał Arda Turan - wciąż bodaj największa gwiazda drużyny - a piłkarze ze wschodu też czekali na heroiczne końcówki. Wówczas zaszli aż do półfinału, a w trakcie pięciu spotkań mieli korzystny wynik ledwie przez 7 minut. Siedem.

Kogo obejrzymy więc tym razem na Euro? W defensywie absolutnym liderem wydaje się lewy defensor Caner Erkin. 27-letni defensor Fenerbahce Stambuł. Interesują się nim czołowe kluby Europy - Inter, Liverpool, Arsenal - a on sam jest na tyle dobry, że... obecnie przebywa na urlopie. Władze klubu ze Stambułu zawiesiły go bowiem do końca sezonu. Ponoć za nieprofesjonalne zachowanie. Ponoć, bo w rzeczywistości włodarze obrazili się, że facet chce spróbować poważnego futbolu na zachodzie Starego Kontynentu.

Gorzej wyglądają pozostałe pozycje. 33-letni Hakan Balta to ostoja Galatasaray Stambuł. 25-letni Serdar Aziz od początku kariery wierny jest Bursasporowi, ale w ostatnich miesiącach prześladują go kontuzje i jego czerwcowa forma wydaje się tajemnicą. Z prawej strony pewniakiem wydaje się natomiast 31-letni Gokhan Gonul, klubowy kolega Erkina, tyle że pewnie połowę mniej utalentowany. Fachowcem trudno nazwać też 27-letniego Volkana Babacana, bodaj jedynego wartościowego golkipera z paszportem tureckim, zarazem tylko flagą w paszporcie przypominającego Rustu Recbera czy Volkana Demirela.

Defensywa bywa więc dziurawa. I chaotyczna. Jaka cała drużyna. Atutem Turków jest głównie zgranie. I doświadczenie największych gwiazd. 29-letniego Ardy Turana, kiedyś wiernego żołnierza Diego Simeone w Atletico Madryt, dzisiaj rezerwowego Barcelony oraz 31-letniego Selcuka Inana, lidera, rozgrywającego i zarazem etatowego wykonawcy stałych fragmentów gry. Poza tym prym w drugiej linii wiodą gracze największych gigantów znad Bosforu: 21-letni Ozan Tufan i 30-letni Mehmet Topal to defensywni pomocnicy Fenerbahce, a 24-letni Gokhan Tore, 28-letni Olcay Sahan oraz 23-letni Oguzhan Ozyakup to znowu liderzy centralnej cześci boiska w Besiktasie Stambuł.

Wyjątkami pozostają jeszcze 22-letni - urodzony w Mannheim - Hakan Calhanoglu, utalentowany i kreatywny pomocnik Bayeru Leverkusen, 24-letni Yunus Malli - urodzony w Kassel - z FSV Mainz oraz 27-letni Nuri Sahin, też Niemiec z pochodzenia, gwiazda Borussii Dortmund, która jednak cały sezon straciła przez kontuzje.

Koszmarem Terima będzie natomiast obsada ataku, bo ani 24-letni Cenk Tosun z Besiktasu, ani 28-letni Volkan Sen z Fenerbahce nie mają porównania do napastników pokroju Buraka Yilmaza. Ten pewnie we Francji dziurawiłby bramki rywali, ale nieoczekiwanie zimą przeprowadził się do Chin i słuch o nim zaginął.

Prawdopodobny skład

Volkan Babacan (Medipol Basaksehir, 27) - Gokhan Gonul (Fenerbahce, 31), Hakan Balta (Galatasaray, 33), Serdar Aziz (Bursaspor, 25), Caner Erkin (Fenerbahce, 27) - Selcuk Inan (Galatasaray, 31), Mehmet Topal (Fenerbahce, 30), Ozan Tufan (Fenerbahce, 21) - Arda Turan (Barcelona, 29), Hakan Calhanoglu (Bayer Leverkusen, 22), Cenk Tosun (Besiktas, 24)

Eliminacje do Euro 2016

W październiku 2014 roku Turcy do Francji mieli równie daleko, jak na Magadaskar. Przegrali z Islandią i Czechami, zremisowali z Łotwą, a na pierwszy triumf musieli czekać do listopada. Rozbili wtedy Kazachstan, ale święto nie trwało długo. W kolejnych starciach przyszedł bowiem remis z Holandią, kolejna wpadka z Łotyszami i pozycja Fatiha Terima daleka była od idealnej.

A potem stał się turecki cud. W trzech ostatnich spotkaniach zawodnicy znad Bosforu zdobyli dziewięć punktów - z teoretycznie najmocniejszymi drużynami - decydującego gola zdobyli w 90. minucie meczu i na finiszu kampanii wykolegowali z zabawy Węgrów. Albo inaczej, Madziarzy o Euro bić się musieli w barażach.

Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Bramki
strz.
Bramki
str.
Punkty
3. Turcja 10 5 3 2 14 9 18

Najlepszym strzelcem eliminacji został Burak Yilmaz, autor czterech goli. Niestety, były snajper Galatasaray Stambuł zaginął w chińskim buszu i ewentualne powołanie od Terima może do niego nie dotrzeć na czas.

Gwiazda drużyny: Arda Turan (Galatasaray Stambuł, 29 lat, 89A - 17 goli)

Na warunki tureckie, pewnie najlepszy turecki piłkarz grający na zachodzie Europy. W historii. Kto lepszy: on czy Emre Belozoglu, to już dyskusja czusto akademicka (bo już taki Hakan Sukur po strzeleniu miliarda goli na Bosforem, we Włoszech głównie straszył nazwiskiem). Ten drugi w najlepszych latach dyrygował grą Interu Mediolan, Turan natomiast przez cztery lata stanowił o sile Atletico Madryt, z którym wygrał Ligę Europejską, ligę hiszpańską, Puchar Króla i awansował do finału Ligi Mistrzów.

Wierny żołnierz Diego Simeone. Serce i dusza "Rojiblancos". Dynamiczny, szybki, nieustępliwy, niezwykle zdyscyplinowany taktycznie. Nic dziwnego, że latem 2015 roku 41 milionów euro zapłaciła za niego Barcelona. Tyle że przygoda z Camp Nou okazała się już mniej szczęśliwa. Najpierw pół roku czekał na debiut - bo Barcę obowiązywała kara od FIFA - a później zupełnie nie potrafił odnaleźć się w misternej strategii Luisa Enrique. Doszło do tego, że po zaledwie dwudziestu spotkaniach pojawiły się plany, by 29-letniego piłkarza wysłać gdziekolwiek, choćby do Chin.

Może włodarze Blaugrany zmienią zdanie po mistrzostwach Europy. Mistrzostwach, na których zaczęła się w ogóle wielka kariera Ardy. W 2008 roku miał ledwie 21 lat, a mimo to doprowadził swoich rodaków do półfinału turnieju. W Austrii i Szwajcarii zdobył dwa gole i zwrócił uwagę możnych Starego Kontynentu.

Selekcjoner: Fatih Terim

Drugiego takiego we Francji nie będzie. Kombinacja Silvio Berlusconiego i sprzedawcy dywanów ze stoiskiem w najlepszym miejscu targowiska. Zarazem jeden z najbardziej utytułowanych tureckich szkoleniowców - tu obok Senola Gunesa, zdobywcy trzeciego miejsca na świecie w roku 2002. Charyzmatyczny, niezwykle ekspresyjny, momentami przypomina tatarskiego chana, silną ręką sterującego ruchami swoich podopiecznych.

Zaczynał jako piłkarz. W latach 80. był nawet kapitanem tureckiej kadry. Później został trenerem. A właściwie - etatowym pracownikiem tureckiego związku i Galatasaray Stambuł. Raz prowadził bowiem narodowy zespół, raz słynny klub ze stolicy, a na odmianę pozwolił sobie tylko na początku XXI wieku, tuż po wygraniu z "Galatą" Pucharu UEFA. Dostał kilkumiesięczne szanse we Florencji i Mediolanie, ale sukcesów nie odnotował.

Nad Bosforem jest jednak królem. Obowiązującym i wciąż wracającym na szczyt. 1996 - awans na Euro. 2000 - historyczny sukces z Galatasaray i triumf w Pucharze UEFA. Wreszcie 2008 - półfinał mistrzostw Europy. A w międzyczasie sześć tytułów mistrza Turcji i nadchodzący turniej we Francji. Gdzie, jak sam wspomina zainteresowany, Turcy nie będą bać się nikogo.

Historia

Jedna z najlepszym drużyn ostatnich lat w światowej piłce. Medal mistrzostw świata, medal mistrzostw Europy - o podobnych sukcesach chociażby Anglicy mogliby tylko pomarzyć. A przy tym jedno z większych rozczarowań, żeby przypomnieć tylko, że po medalowych turniejach, do kolejnych gracze znad Bosforu nie potrafili awansować.

Turecki futbol wymyślili Niemcy. W połowie lat 80. Jupp Derwall wziął Galatasaray, Sepp Piontek zespół narodowy, a przy okazji napatoczył się też Guus Hiddink, który znowu rozpoczął treningi w zespole Besiktasu Stambuł. Terim, Mustafa Denizli czy Senol Gunes tylko obserwowali. I wyciągali wnioski, bo dekadę później to właśnie oni rozpoczęli piłkarskie szaleństwo w Stambule i okolicach.

Pojawiły się wielkie pieniądze - dużo zrobił tamtejszy rząd, zwalniając piłkarskie kluby z podatków - tłumy na trybunach, a wraz z nimi - coraz lepsi piłkarze. Piłkarski świat stanął na głowie w 2000 roku, gdy Galatasaray najpierw rozbiło Arsenal w finale Pucharu UEFA, później zawodnicy Mustafy Denizliego wyeliminowali Belgów - gospodarzy turnieju! - z mistrzostw kontynentu po dwóch golach niesamowitego Hakana Sukura, a na koniec w największym tureckim mieście wylądował Mario Jardel. Wówczas uchodzący za europejskiego króla pola karnego. Brazylijczyk kilka tygodni później rozbił Real Madryt w starciu o Superpuchar Europy.

Niemiecki sznyt i konsekwencja jednak pozostały. Turcy w międzynarodowych turniejach od początku lat 90. startowali cztery razy. Za każdym razem przegrywali pierwsze spotkanie, a mimo to aż trzy razy wychodzili z grupy. Rozkręcając się z każdym kolejnym meczem. Szczyt osiągnęli na Euro 2008. Po pierwszym meczu z Portugalią prasa wysyłała ich do domu. Wyglądali jak zbiorowisko przypadkowych ludzi. W drugim, przeciwko Szwajcarii, zwycięskiego gola zdobyli w doliczonym czasie gry. W trzecim, przeciwko Czechom, do 87. minuty przegrywali. W końcówce przepuścili szturm i wygrali.

W ćwierćfinale z Chorwatami już krwawili, a mimo to w na sekundy przed końcem doprowadzili do serii jedenastek. Show trwał, bo przed półfinałami Fatih Terim nie miał już piłkarzy. Albo pauzowali za kartki, albo nie mogli chodzić. W ataku miał zagrać trzeci bramkarz - niestety, nie zagrał - a Niemcom finał załatwił dopiero niezwykły rajd Phillippa Lahma. Dramaturgii nie brakowało również poza boiskiem. Nad Bazyleą rozpętała się bowiem potężna burza, co spowodowało, że na wiele minut zaniknął sygnał telewizyjny.

Finaliści Euro 2016: Zobacz sylwetki innych uczestników

Najnowsze