Kilka lat temu Mario Balotelli uznawany był za wielki talent włoskiej piłki i przez kolejne sezony bazował na tej opinii. Dzięki niej zaliczył takie kluby jak Inter Mediolan, Manchester City, AC Milan czy Liverpool, ale tak naprawdę w żadnym nie pokazał pełni swoich możliwości. A do tego co chwila sprawiał problemy wychowawcze. Gdy w 2016 trafił do OGC Nice wydawało się, że te czasy ma już za sobą. Wreszcie zaczął skupiać się na futbolu i przyniosło to efekty.
I nie dość, że wrócił do reprezentacji Włoch, to niektórzy widzieli w nim zawodnika, który może okazać się gwiazdą drużyny Roberto Manciniego. "SuperMario" w pierwszym składzie zaczął mecz z Polską w Lidze Narodów, ale już wtedy niektórzy zauważyli, że jest z nim coś nie tak. Prezes PZPN Zbigniew Boniek stwierdził m.in., że Balotelli jest po prostu za gruby. A teraz potwierdzili to dziennikarze "L'Equipe".
Z informacji gazety wynika, że 28-latek faktycznie miał nadwagę. Ponoć na pierwszym treningu Nicei po urlopie - 17 lipca - pojawił się mając o 12 kilogramów za dużo! Jego waga dobiła do "setki", co było nie lada wyczynem. Balotelli w dość krótkim czasie musiał się naprawdę mocno zapuścić, bo niektórym w kilka miesięcy nie udaje się tyle przytyć, co jemu w zaledwie kilka tygodni.
Nietrudno się domyślić, że sytuacja ta nie spodobała się trenerowi OGC Nice, Patrickowi Vieirze. Ten na początku sezonu stwierdził, że "zamierza pracować tylko z zawodnikami, którzy w Nicei chcą być". I była to dość czytelna uwaga w kierunku Balotellego. Ostatecznie trener i piłkarz się pogodzili, ale Włochowi wciąż pozostało do zrzucenia kilka kilogramów. Może to właśnie dlatego w Bolonii na tle Polaków wypadł tak słabo.