Henryk Kasperczak uważa, że piłkarzom wchodzącym do kadry brakuje jakości, jaką mieli choćby zawodnicy z czasów kadencji Adama Nawałki. Jego zdaniem niesłusznie pomijany jest w wyjściowym składzie doświadczony Kamil Grosicki. - Przecież szukamy piłkarzy, którzy mają jakość a Grosicki ją posiada – mówi „Super Expressowi” Kasperczak.
"Super Express": - To zmiana pokolenia aż tak bardzo obniżyła poziom i wyniki reprezentacji?
Henryk Kasperczak: - Za kadencji Adama Nawałki posmakowaliśmy sukcesów, bo jakby nie patrzeć, to walczyliśmy o półfinał Euro w 2016. Ale gdzie są następcy tamtych piłkarzy? Ja ich nie widzę. Pojawi się jakaś gwiazdeczka która zaświeci, co gra za granicą. W klubie jest otoczona dobrymi piłkarzami, a w reprezentacji nie daje rady. W niej w zasadzie wszyscy są na dorobku i potrzeba czasu, żeby coś zbudować. Brakuje nam jakości i dobrych zawodników. Nawet Lewandowski ma problemy w Barcelonie, Glik jest kontuzjowany i też ma swoje lata. Krychowiak odszedł bo był nielubiany przez działaczy i kibiców.
- Został jeszcze Kamil Grosicki.
- Dobrze, że pan wymienił to nazwisko. Kiedy Grosicki wchodzi na boisko, to gra nabiera rumieńców. Jest to ważny zawodnik, a nie wystawia się go od początku. Ktoś sobie ubzdurał, że będzie zmiennikiem i wejdzie w końcówce, bo nie ma sił na więcej. Ja bym postępował odwrotnie. Wystawiałbym go od początku i myślę, że mógłby spokojnie pograć 60 minut i coś ciekawego zrobić, a później go zmienić. Mamy jakościowo tak słabych zawodników, że się męczymy na boisku, a Grosicki posiada jakość. Ma szybkość, technikę i odpowiada wymogom obecnej piłki.
- Wywalczymy awans w barażach na Euro?
- Będzie bardzo ciężko, choć życzę drużynie jak najlepiej. Patrząc na jej grę, to nie jestem optymistą. Drużyna nie daje satysfakcji grą ani wynikami, a jedynie pokazuje walkę. Jeśli nie wyszliśmy ze tak słabej grupy do finałów, to naprawdę potrzeba cudu w barażach, a w cuda za bardzo nie wierzę.