ZOBACZ: Niesamowita bramka Zlatana Ibrahimovicia
- To był po prostu piękny gol, ale ważniejsza była pierwsza bramka, bo to było premierowe trafienie na nowym stadionie - krygował się na pomeczowej konferencji prasowej bohater wieczoru. "Ibra" dał się jednak namówić na opowieść, jak z jego perspektywy wyglądał gol, o którym teraz mówi cały świat.
- Najpierw zastanowiłem się, że czy czekać aż Joe Hart dotknie piłki. On ją wybił, a ja po prostu strzeliłem gola. To znaczy - spróbowałem szczęścia i się udało. Już leżąc na ziemi, widziałem obrońcę, który jeszcze chciał sięgnąć piłką, ale nie był w stanie. Byłem wtedy bardzo szczęśliwy.
Zlatan Ibrahimović został też zapytany o ocenę w skali od 0 do 10 swojej kariery reprezentacyjnej. Szwedzki piłkarz nie miał wątpliwości: - Dziesięć!