Ireneusz Jeleń: Jestem wściekły, chcę grać! WYWIAD

2012-02-12 12:50

Chcieli go Chińczycy, kusili Hiszpanie, francuski Brest oferował bardzo dobry kontrakt. Ostatnie dni styczniowego okienka transferowego były dla Ireneusza Jelenia (31 l.) bardzo gorące. Polak pozostał jednak w Lille i zapowiada ostrą walkę o miejsce w składzie. Zwłaszcza że na niedzielnym meczu z Bordeaux będzie selekcjoner Franciszek Smuda (64 l.).

- Niektórym się wydawało, że przez kontuzje nie masz ofert, a tu taki ruch pod koniec stycznia...

Ireneusz Jeleń: - Sam byłem zaskoczony. Najbliżej pozyskania mnie był Brest. Ostatnie godziny okienka transferowego były gorące. Po wysokości kontraktu zaoferowanego przez Brest widziałem, jak bardzo im na mnie zależy. Do nas, do Lille, przyszedł ich najlepszy napastnik Nolan Roux, a ja miałem zostać jego następcą w Breście. Kusząca oferta, bo oferowali "pewny plac" w pierwszej jedenastce.

- To dlaczego się nie zdecydowałeś? W Lille na razie jesteś rezerwowym...

- Tak naprawdę decyzja nie należała do mnie. Podjął ją trener Rudi Garcia, który powiedział, że nie ma mowy, abym odszedł, bo jestem mu potrzebny.

- Brest nie był jedynym klubem, który złożył ci ofertę...

- Mogłem też iść do ligi hiszpańskiej, bo zgłosił się Racing Santander. To ten klub, w którym kiedyś grał Ebi Smolarek. Primera Division to świetne miejsce dla piłkarza, ale... to byłoby zbyt ryzykowne przed EURO. Nowa liga, nowy kraj, nowy język. Na pewno aklimatyzacja trochę by zajęła, więc nie podjęliśmy rozmów. Może w lecie...

- Kusili też Chińczycy...

- Ale w tym momencie egzotyka mnie nie interesuje. Ani Chiny, ani żaden Katar. Nie wyjadę z Europy, bo moim celem jest gra w silnej lidze i walka o EURO.

- No właśnie. W niedzielę na meczu Lille - Bordeaux będzie selekcjoner. To dobrze czy źle? Bo zobaczy cię siedzącego na ławce.

- Dobrze, bo będzie okazja do rozmowy. Pewnie zacznę na ławce, ale liczę, że w drugiej połowie trener mnie wpuści. Przecież chyba zatrzymał mnie w Lille po to, żebym grał? Szczerze powiem, że jestem zły, bo ławka na dłuższą metę to nie dla mnie. Rozumiem, że nowy nabytek, Roux, zagrał dwa mecze, strzelił trzy gole i teraz to on będzie wychodził w pierwszym składzie. Ale zamierzam mocno naciskać, bo frustracja spowodowana siedzeniem na ławce narasta.

- Nolan Roux to trudniejszy czy łatwiejszy rywal niż Moussa Sow, który odszedł do Fenerbahce?

- Sow był niekwestionowanym liderem, doprowadził Lille do dubletu, był królem strzelców. Roux to bardzo dobry piłkarz, ale takiej pozycji jak Sow jeszcze nie ma. Choć za Roux zapłacono 8 milionów euro, co jest podobno drugim najdroższym zakupem w historii Lille. To świadczy o jego umiejętnościach, choć ja też swoich nie muszę się wstydzić. Roux wskoczył do składu na mecz z St-Etienne, bo ja zachorowałem na grypę. Strzelił dwa gole w minutę, potem dołożył kolejnego w pucharze. Wiadomo jednak, że takie serie się kończą. A wtedy ja muszę być gotowy, żeby wykorzystać szansę.

Ireneusz Jeleń

Ur. 9 kwietnia 1981 roku w Cieszynie

Wzrost: 182 cm, waga: 75 kg

Kariera klubowa:

1999-2000 Piast Cieszyn (25 meczów/32 bramki), 2001-2002 Beskid Skoczów (40/22), 2002-2006 Wisła Płock (126/58), 2006-2011 AJ Auxerre (159/58), 2011 - OSC Lille (15/4)

W reprezentacji Polski: 28 meczów, 5 bramek

Najnowsze