Po raz ostatni wystąpił w reprezentacji Polski w lutym 2011 roku w wygranym spotkaniu z Norwegią. Teraz selekcjoner Franciszek Smuda dostrzega w nim zmiennika dla Roberta Lewandowskiego.
- Cieszę się, że Robert błyszczy w Bundeslidze, jest uznawany za jednego z najlepszych napastników w Europie. Ale w reprezentacji musi być czujny, bo... będę mu deptał po piętach (śmiech) - przekonuje Irek.
Powołanie... na kredyt
Jeleń zdaje sobie sprawę, że powołanie do kadry dostał na kredyt, bo w Lille jest rezerwowym.
- W styczniu do klubu trafił Nolan Roux. Zadebiutował w meczu z Saint Etienne, w którym ja musiałem pauzować z powodu choroby. Strzelił wtedy dwa gole i wciąż jest skuteczny, ciężko wygryźć go ze składu - opisuje swoją sytuację w Lille.
Ostatnio Jeleń próbował nawet zmienić klub. Otrzymał propozycję z Brestu.
- Jednak trener Rudi Garcia nie wyraził zgody na transfer - mówi. - Twierdzi, że jestem potrzebny, będzie na mnie stawiał. Byłem zły, ale nic nie mogłem zrobić. Teraz pozostaje walczyć o miejsce w składzie. Fizycznie jestem dobrze przygotowany, cały czas trenuję na pełnych obrotach. Brakuje mi tylko meczowego rytmu. Bo 5 czy 10 minut to za mało - uważa.
Brutal mu niestraszny
Portugalia to jedna z najlepszych drużyn na świecie. W rankingu FIFA zajmuje 7. miejsce. Jeleń z uznaniem wypowiada się o portugalskich gwiazdach, także o Pepe z Realu Madryt, który będzie go krył.
- Nie patyczkuje się z napastnikami, gra ostro. Przekonał się o tym nawet Leo Messi. Jednak nie ma takiej możliwości, aby mnie przebiegł po... palcach czy plecach - zapewnia.
Jeleń jest przekonany, że na 100 dni przed rozpoczęciem EURO 2012 reprezentacja Polski nie przyniesie wstydu w konfrontacji z Portugalią.
- Gramy u siebie, na Stadionie Narodowym, z silnym zespołem - wylicza. - Pokażemy się z dobrej strony - obiecuje.