Arkadiusz Milik

i

Autor: Cyfrasport Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik PRZECZOŁGANY przez Jana Tomaszewskiego: "Nie spełniał zadań, tylko PRZESZKADZAŁ"

2021-03-26 10:12

Po raz pierwszy od dwóch lat duet napastników reprezentacji tworzyli Robert Lewandowski (33 l.) i Arkadiusz Milik (27 l.). I o ile ten pierwszy to człowiek-instytucja, o tyle drugi w meczu Węgry – Polska (3:3) zanotował występ… dyskretny. - Milik był najsłabszy z naszej drużyny – nie owija w bawełnę Jan Tomaszewski (73 l.).

Duet Lewandowski – Milik był sztandarowym wyborem Adama Nawałki i długo sprawdzał się doskonale. Mniej na ten wariant decydował się Jerzy Brzęczek, a w ostatnim czasie w ogóle. O potrzebie reaktywacji tej pary wielokrotnie mówił prezes Zbigniew Boniek. I po zmianie selekcjonera do tego doszło.

- Milik mnie rozczarował – nie ukrywa Jan Tomaszewski. - Ale z tego co analizowałem, Arek miał nie grać, ale wypadł Klich i on zajął jego miejsce. Dla mnie był najsłabszym zawodnikiem w naszym zespole. Grał drugiego Zielińskiego, nie potrafił się na tej pozycji odnaleźć. Przeszkadzał Zielińskiemu, bo było dwóch do rozegrania. Nie spełnił żadnego zadania – analizuje pan Jan.

ODSTAWIONY Kamil Glik skomentował remis z Węgrami. Wymowne słowa, wyraźne przesłanie

Legendarny bramkarz ocenia, że gole tracone przez Polaków to komedia pomyłek.

- Pierwsza bramka to katastrofalny błąd całej drużyny, łącznie z Wojtkiem Szczęsnym. Cofał się, nie widział, gdzie jest bramka i zostawił wolny krótki róg. Trzecia bramka będzie się Bereszyńskiemu śniła po nocach, przecież on mógł wziąć tę piłkę pod pachę i z nią wybiec! Ale to się zdarza! To indywidualne błędy, które już nigdy w życiu się nie powtórzą – podkreśla.

„Tomek” wciąż jest zwolennikiem pracy Paulo Sousy w reprezentacji, choć wytyka mu kilka błędów.

- Nie obawiałem się o taktykę, ale o wybory Sousy. Życzyłem mu, żeby trafił w jedenastkę. No i Sousa przyznał się do tego, że nie trafił. Podawałem skład, jaki powinien wystawić, niestety wybrał inaczej. Gdyby nie dokonał przed meczem tych zmian, to jestem pewien, że już do przerwy byśmy prowadzili. A tak mieliśmy przewagę, ale na ślepaki. Nie wiem, dlaczego on wstawił tego Helika, ja go pierwszy raz na oczy widziałem! - dziwi się Tomaszewski, który jednak najbliższe mecze kadry (z Andorą i Anglią) widzi w kolorowych barwach.

Robert Lewandowski po meczu z Węgrami: Czegoś takiego dawno nie widziałem

- Podobało mi się to, że Sousa potrafi odczytać grę i natychmiast zrobił genialne zmiany. To świadczy o tym, że on nieprawdopodobnie czyta grę. Nie mówię tu o Piątku, bo jak się przegrywa to się gra i czterema dziewiątkami. Ale Glik dał pewność w obronie, to samo Rybus. Jeśli zagramy w takim ustawieniu jak ostatnie 30 minut, to z Anglikami nie jesteśmy bez szans. Nasz cel to 5 punktów w trzech meczach – kończy Tomaszewski.

Jan Tomaszewski POTĘŻNIE UDERZA w Niemców! "Guzik nas obchodzą ich obostrzenia!" | Futbologia
Najnowsze