Sprawa 711 połączeń Czesława Michniewicza z Ryszardem F. wraca co kilka miesięcy. Znów głośno było o nich w styczniu, gdy Michniewicz został selekcjonerem, ale wówczas sprawa szybko ucichła. Wszystko wróciło jednak w czerwcu, gdy Szymon Jadczak przedstawił w obszernym artykule tło i kontekst połączeń Michniewicza i „Fryzjera”. Jeszcze jedną istotną kwestią były wypowiedzi prawników, którzy stwierdzili, że prokuratura bardzo pobieżnie przesłuchała obecnego selekcjonera reprezentacji Polski. Wydawało się, że podobnie jak w styczniu Czesław Michniewicz postanowi przeczekać całą sprawę, ale stało się całkiem inaczej, bowiem selekcjoner pozwał Jadczaka o zniesławienie! Zdaniem Jana Tomaszewskiego selekcjoner reprezentacji Polski powinien… zawiesić swoją działalność!
Jan Tomaszewski ostro o Michniewiczu. Domaga się wyjaśnienia sprawy
Warto przypomnieć, że Jan Tomaszewski wielokrotnie powtarzał, że sprawa 711 połączeń będzie jeszcze długo ciągnęła się za Michniewiczem, póki nie wyjaśni on o czym rozmawiali, choć sam trener od dawna zastrzega, że po prostu „nie pamięta”. W rozmowie z Przemysławem Ofiarą legendarny bramkarz stwierdził, że selekcjoner nie powinien podawać się do dymisji, ale powinien zawiesić działalność do czasu wyjaśnienia sprawy. – Michniewicz może nie powinien podać do dymisji, ale do momentu rozstrzygnięcia tego sporu, powinien zawiesić swoją działalność. Mówiłem po wybraniu selekcjonera, że to jest najczarniejszy dzień w historii polskiej piłki. Nie ze względu merytorycznego, ale ze względu moralnego. Dziennikarze, dopóki nie dojdą i nie dowiedzą się całego meritum sprawy, będą drążyli ten temat i tak się stało. Również zagraniczne media podawały, że reprezentację Polski trenuje człowiek powiązany z mafią. Ja jako reprezentant i kibic poczułem się tak, jakbym dostał policzek. Nie było żadnego sprostowania PZPN, ambasady, ministerstwa – powiedział legendarny bramkarz reprezentacji Polski.
PZPN będzie się musiał gęsto tłumaczyć? Stanowcza reakcja sponsora po wybuchu afery z Michniewiczem
Jan Tomaszewski ponawia apel, że Czesław Michniewicz powinien zgłosić się do prokuratury o odtajnienie jego zeznań. Zdaniem Tomaszewskiego, to pomogłoby selekcjonerowi. – Mówiłem po nominacji, żeby Michniewicz zgłosił się do prokuratury o odtajnienie jego przesłuchania, bo na podstawie tamtych odpowiedzi prokuratura umorzyła sprawę. Ja chcę wiedzieć, czy prokuratura postąpiła dobrze czy źle – podkreśla Tomaszewski – Ja chcę znać te odpowiedzi i mam nadzieję, że sąd upubliczni te sprawę, bowiem to jest drużyna całego narodu. Kluczowym dowodem na to, czy selekcjoner był zamieszany czy nie, są jego zeznania. My do mistrzostw świata będziemy traktowani jako drużyna, której selekcjoner ma wątpliwe morale – dodaje.