Tylko kataklizm może sprawić, że polscy piłkarze nie zagrają w barażach o przyszłoroczny mundial w Katarze. W Albanii trzeba było przede wszystkim nie przegrać, a udało się nawet zdobyć komplet punktów. Duża w tym pomoc rezerwowych, bowiem to właśnie oni wypracowali jedynego gola w spotkaniu. Pięknym dośrodkowaniem popisał się Mateusz Klich, a przytomnym wolejem akcję zamknął Karol Świderski. Mimo że ten drugi gra u Sousy niezwykle regularnie, to w ostatnim czasie Portugalczyk bardziej stawia na Adama Buksę. Obecność Klicha na ławce też mogła być dla wielu zaskoczeniem.
– Wszyscy mówią, że Sousa ma nieprawdopodobnego nosa do rezerwowych. Dlaczego tego nosa nie ma przed meczem i ten najlepszy skład nie gra już od pierwszej minuty? Jakbym był prezesem PZPN, to zastanawiałbym się, czy zostawić go na baraże – zaskakuje Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji i nasz stały ekspert.
„Tomek” nie wystawił obecnemu selekcjonerowi kadry zbyt wysokiej oceny. Od dawna wytyka mu te same błędy. – W pierwszych meczach nie miał rozeznania. Gdyby nie błędy w marcowych starciach z Węgrami i Anglią, to bylibyśmy na pierwszym miejscu w grupie. Moim zdaniem Sousa nie spełnił pokładanych w nim nadziei z prostego powodu. Zbigniew Boniek nie narzucił mu polskiego asystenta i trener grał w ciemno, robił randki w ciemno z polskimi zawodnikami. Nie wiem, czy podobnych błędów nie popełni w barażach – wyznał.
Polacy za miesiąc musza postawić kropkę nad i. Wygrać przynajmniej jedno z dwóch spotkań. Biało-czerwoni zagrają z Węgrami i Andorą.
Były reprezentant Polski spodziewał się piekła w Albanii. Wymowne słowa o wielkim skandalu