„Super Express”: - Zaskoczyło cię to rzucanie butelkami, że doszło do takiego skandalu? Czy spodziewałeś się, że coś takiego może się wydarzyć?
Jakub Wawrzyniak (były obrońca reprezentacji Polsk, ekspert TVP): - Patrząc na to co się działo na godzinę przed meczem, gdy właściwie stadion był zapełniony w 100 procentach, to spodziewałem się pewnego rodzaju piekła zgotowanego przez kibiców. Pod tym względem było świetnie, bo piłkarze lubią atmosferę, gdy dużo się dzieje. Sytuacja z butelkami jest skandalicznym zachowaniem. To była świetna reakcja sędziego głównego, który nie próbował wchodzić w jakikolwiek dialog z kibicami. Przy pierwszej sytuacji Piotra Zielińskiego skonsultował się z delegatem. Dał sygnał kibiciom, że tutaj nie ma dyskusji. Druga sytuacja: to była absolutnie jedyna słuszna decyzja: schodzimy do tunelu. Na szczęście po raz trzeci nic się już nie wydarzyło. Byliśmy za dobrym zespołem, by wygrywać przez walkower, a nie na boisku. To taki pstryczek w postaci dobrej gry polskiej piłkarzy dla kibiców Albanii.
- Grałeś w Grecji, gdzie także są fanatyczni kibice. Zdarzały się tam takie sytuacje?
- Pamiętam doskonale derby z Olympakosem w Pireusie. Były tam podobne zachowania. Kraje bałkańskie cechują pewne zachowania. Generalnie atmosfera była świetna. Szkoda, że w tych newralgicznych sytuacjach ci najbardziej zagorzali i emocjonalnie zaangażowani nie potrafili zachować tego, co jest najważniejsze w sporcie: zasady fair play.
Kazimierz Węgrzyn po skandalu w meczu Albania - Polska. "Na nas kiedyś pluli"
- Gra pozostawiała trochę do życzenia, ale wynik jest świetny. Co należy poprawić najbardziej?
- To co się dzieje, gdy jesteśmy w posiadaniu piłki. W sytuacjach, gdy tracimy piłkę, to myślę, że w meczu z Anglią jak i z Albanią, w tym elemencie widzę duży progres. Do tej pory było tak, że przeciwnik nie potrzebował wiele, aby stworzyć sytuację. Od meczu z Anglią jest tak, że rywal musi się natrudzić, aby stworzyć jakąkolwiek sytuację. Z Albanią było praktycznie bez sytuacji, poza błędem Grzegorza Krychowiaka. Na szczęście napastnik Albanii zamiast podawać to strzelał. W ten sposób dał możliwość Grzegorzowi, aby naprawił swój błąd. Moim zdaniem to był świetny mecz w jego wykonaniu. Jest progres. Do poprawy: więcej sytuacji kreatywnych, o czym zresztą powiedział Robert w wypowiedzi pomeczowej.
- To nie jest trochę tak, że ta drużyna narodziła się mentalnie po remisie z Anglią? Z Albanią widzieliśmy walczaków i wojowników.
- Tak, byliśmy bez słabego punktu. To jest znakomite, że piłkarze na boisku mogą ryzykować, próbować agresywnego ataku na przeciwnika, bo mają w głowie, że za plecami jest dziesięciu zawodników przygotowanych na ewentualny błąd. To chyba było najbardziej widoczne i charakterystyczne w naszym zespole.
Przemysław Ofiara: Schowaliśmy Albanię do butelki [KOMENTARZ]