„Super Express”: - Jak pan ocenia kończący się rok w wykonaniu reprezentacji?
Jan Tomaszewski: - Zremisowany mecz z Anglią to jedyny plusik za rok 2020. W tym meczu też jednak graliśmy jednego mniej, bo Paulo Sousa z uporem maniaka wystawia drugą dziewiątkę, przez co tracimy przewagę w środku pola. Mieliśmy niepowtarzalną szansę, żeby zająć pierwsze miejsce w grupie, ale Sousa nie trafiał ze składem. O Euro 2020 już nie wspominam, bo przegrana z przeciętną Słowacją była nieprawdopodobną kompromitacją. To najlepsze poko. Nasza drużyna narodowa jest za silna na słabych, a za słaba na średnich i mocnych. A za to, co tało się w meczu z Węgrami, mam jednak pretensje do prezesa Cezarego Kuleszy. Jest dużo niedomówień i ja nie wiem, czy Sousa celowo wystawił rezerwy, bo myślał, że już ma rozstawienie w barażach, czy zrobił to z niewiedzy. Tak czy inaczej sto procent winy ponosi tutaj Sousa. To kompromitacja selekcjonera.
- Sousa powinien pod choinką zobaczyć dymisję?
- Tak, uważam, że powinien zostać zdymisjonowany. Trzeba mu podziękować, zapłacić, rozliczyć się z nim. Jeśli prawdą jest, że selekcjoner rozmawia z jakimiś brazylijskimi drużynami, a ma kontrakt z Polską, to jest dla mnie nieetyczne. Jak mają się czuć zawodnicy, którzy słyszą, że ich trener rozmawia z innymi na wypadek, gdyby mu nie wyszło z nimi?
Jan Tomaszewski zaorał reprezentację Polski! Nie brał jeńców, dosadny komentarz
- A może PZPN powinien pozwolić mu odejść?
- Czarek Kulesza jest bezradny, bo on ma pełne prawo rozmawiać z innymi. Inna sprawa, że jest to nieetyczne i psuje atmosferę w zespole. Jeśli w jego kontrakcie są jakieś zobowiązania, to ja bym mu podarował i niech idzie. Pan Portugalczyk próbuje pokazać Polakom, jaki to on jest rozchwytywany. Jednak jeśli przeanalizujemy jego dotychczasową pracę, to w każdym klubie pracował około roku. Słyszę, że trener Rosji Walerij Karpin rozmawia z zawodnikami i daje im indywidualne rady. A co robi w tym czasie Sousa?
- Zapewne analizuje, przygotowuje się do barażu.
- No i dobrze, ale na czym ta analiza polega? Musi pamiętać, że mecz z Rosją nie jest za trzy miesiące, ale jutro! I już w tej chwili trzeba zdecydować się jakim składem i jaką taktyką zagrać. Niestety dalej twierdzę, że z Sousą mamy 2-3 procent szans na awans na mundial.