Tomaszewski rozrysował wszystko lepiej od Jacka Gmocha
- Kiedy po raz pierwszy kadra zagrała w ustawieniu 1-3-6-1. byliśmy równorzędnym partnerem dla Chorwatów. Oczywiście, popełnialiśmy błędy... Ale jest to pierwszy mecz od roku, gdzie graliśmy jak równy z równym i strzelaliśmy gole. (...) W drugiej linii utrzymywaliśmy się przy piłce - no bo mieliśmy tam przewagę! - tłumaczył Tomaszewski po październikowych meczach biało-czerwonych po raz kolejny dając do zrozumienia, że Polacy powinni grać tylko jednym napastnikiem.
Jan Tomaszewski znów apeluje do gry jednym napastnikiem
Na potwierdzenie swoich słów, legendarny bramkarz reprezentacji Polski wyciągnął specjalnie przygotowane notatki, na których rozrysował sposób, w jaki piłkarze Probierza ustawiali się zarówno w meczu z Portugalią, jak i Chorwacją. Tomaszewski nie miał litości dla Polaków mówiąc, że kiedy w pomocy znajdowało się ich mniej niż Portugalczyków, to ci grali sobie z biało-czerwonymi "w dziada", jak na treningu.
Podczas rozmowy z "Super Expressem" Jan Tomaszewski zwrócił szczególną uwagę na fakt, ze grając jednym napastnikiem biało-czerwoni nie tylko byli w stanie strzelić rywalom aż trzy bramki, ale również na listę strzelców zaczęli wpisywać się pomocnicy. Co więcej, zdaniem legendarnego bramkarza, granie dwoma napastnikami sprawia, że piłkarze Probierza wrzucają piłkę w pole karne "na aferę", zamiast konstruować niebezpieczne akcje.