Nadal trudno uwierzyć w to, co wydarzyło się we wtorkowy wieczór w Kiszyniowie. Pierwsza połowa spotkania z Mołdawią była pod całkowitą kontrolą biało-czerwonych i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do wielkiego blamażu. Wystarczył jeden błąd Piotra Zielińskiego, po którym padła bramka dla gospodarzy, aby gra podopiecznych Fernando Santosa się zupełnie posypała. W końcowym rezultacie Polacy ulegli Mołdawii.
Jerzy Brzęczek tak wypowiedział się o Lewandowskim. Unikał tego porównania
Krytyka, jaka spadła na piłkarzy, była ogromna i nie jest to niczym dziwnym. Dużo złych słów padło również pod adresem Roberta Lewandowskiego, który nie stanął przed kamerami TVP oraz Polsatu Sport, co pozostawiło ogromny niesmak. O "Lewym" i jego roli kapitana powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jerzy Brzęczek. - Ja "Lewego" bardzo szanuję jako piłkarza, bo jego klasa sportowa jest niepodważalna. Ale myślę, że już część kibiców widzi, że brakuje czasem w meczu, a czasem już po spotkaniu, takiej reakcji z jego strony, która pomogłaby drużynie, poniosłaby zespół. On jest najbardziej potrzebny drużynie w kryzysowych momentach, bo jak się na boisku wszystko dobrze układa, to każdy zawodnik sobie poradzi - powiedział były selekcjoner.
Brzęczek nieco "gryzł się w język" i nie chciał w dużym stopniu porównywać Kuby Błaszczykowskiego z obecnym kapitanem, ale mimo wszystko wbił szpilkę "Lewemu" podkreślając siłę charakteru Błaszczykowskiego. - Lider jest od brania ciężaru na swoje barki, gdy inni tego ciężaru nie są w stanie unieść. Nie chcę tu porównywać Roberta do Kuby pod tym względem, bo niczemu to nie służy. Kuba był wyjątkowy. Ma silną osobowość, otacza wszystkich szacunkiem i nie boi się brać odpowiedzialności na swoje barki. Ale wiem, że z taką charyzmą to trzeba się urodzić, nie każdy ją ma - ocenił szkoleniowiec.