To był wieczór jego i prowadzonej przez niego reprezentacji! Polska kadra wreszcie zagrała pewnie i przekonująco pokonała Finlandię aż 5:1 w Gdańsku. Jerzy Brzęczek mógł być zadowolony i dumny z podopiecznych. A wyglądał tego dnia niezwykle poważnie. Estymy selekcjonerowi dodawały odpowiednio dobrane okulary. Choć Jerzy Brzęczek nosi je już od kilku miesięcy, to do tej pory nikt w sumie tego nie zauważył. A sam opiekun naszej drużyny narodowej w ciągu kilku miesięcy zdołał już nawet wymienić oprawki! Jeszcze w grudniu ubiegłego roku na publicznych wystąpieniach próżno było szukać okularów na nosie Brzęczka.
Robert Lewandowski szantażowany przez Cezarego Kucharskiego? Potężne pieniądze. Ujawniamy kulisy
49-letni selekcjoner reprezentacji Polski po raz pierwszy pojawił się w nich w lutym tego roku na gali podsumowującej ubiegłe 12 miesięcy w rodzimej piłce nożnej. Najwidoczniej klasyczne czarne oprawki nie do końca mu pasowały i już po kilku miesiącach zdecydował się na coś znacznie bardziej modnego i charakterystycznego.
Kamil Grosicki po triumfie z Finlandią: Jestem dumny z goli. Hat-tricka dedykuję żonie
Już podczas meczów Ligi Narodów we wrześniu mogliśmy zobaczyć Jerzego Brzęczka w okularach z jasną wstawką na oprawkach. Te same postanowił zabrać ze sobą na październikowe zgrupowanie. Na razie przyniosły szczęście w starciu z Finlandią. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie w meczach Ligi Narodów z Włochami (11 października) oraz Bośnią i Hercegowiną (14 października).