- Selekcjoner ma swoje spojrzenie na sposób funkcjonowania kadry – podkreślił „Kamyk” w długiej rozmowie, wskazując najważniejszy – jego zdaniem – przekaz, jaki Santos skierował do podopiecznych. - Na początek zrobił odprawę i nakreślił zasady panujące na zgrupowaniu. Przede wszystkim jasno wytyczył granice: o czym możemy z nim rozmawiać i dyskutować, jeżeli coś na nie pasuje, a co dla niego takiej dyskusji absolutnie nie podlega – mówił nam piłkarz VfL Wolfsburg.
Kamiński przyznał, że jemu osobiście ów rygor – jak nazwali tę sytuację niektórzy obserwatorzy – bardzo pasuje. - Ja takie jasne sytuacje lubię, bo wtedy – moim zdaniem – drużyna lepiej funkcjonuje także na boisku. Mnie te zasady odpowiadają i liczę na to, że innym również – podkreślił skrzydłowy „Wilków” i reprezentacji Polski.
Kadrowicz wyznał wprost, co sądzi o Fernando Santosie
Bardzo klarowne są też refleksje Jakuba Kamińskiego na temat samej osobowości portugalskiego szkoleniowca Biało-Czerwonych. - W ciągu tego tygodnia przekonałem się, że o ile niektórzy trenerzy klubowi starają się być selekcjonerami, o tyle Fernando Santos tym selekcjonerem po prostu jest! Dlatego jestem pewien, że już teraz wie o nas zdecydowanie więcej i że Praga już się w naszej grze nie powtórzy – zapewnił „Kamyk”.