Nice to zespół, który już 9 września 2017 roku pokazał, że AS Monaco będzie miało spory problem z powtórzeniem osiągnięć z poprzedniego sezonu, kiedy to ekipa z Księstwa wygrała Ligue 1 i doszła do półfinału Ligi Mistrzów. Zespół Kamila Glika przegrał w derbach na wyjeździe aż 0:4, a prawdziwy koncert urządził sobie Mario Balotelli. Włoski napastnik strzelił dwa gole, obnażając braki defensywy Monaco, dowodzonej przez reprezentanta Polski.
We wtorek doszło do rewanżu w ramach Ligue 1. Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy w 35. minucie wyszli na prowadzenie po golu Adama Diakhaby. Później do roboty wziął się Balotelli. 28-letni napastnik Nice dwie minuty po przerwie wymanewrował Kamila Glika i wyrównał stan rywalizacji. Przy trafieniu Włocha na 2:1 błąd popełnił Andrea Raggi. Wszystko wskazywało na to, że Nice po raz drugi pokona Monaco w tym sezonie Ligue 1.
W doliczonym czasie gry błysnął jednak niewidoczny Radamel Falcao. Kolumbijczyk dobił z bliska strzał Stevana Joveticia, dzięki czemu ekipa Glika uratowała punkt w prestiżowej konfrontacji.
Sprawdź też: Kibice wybrali "11 roku UEFA". Brak wyróżnienia dla Lewandowskiego i Glika