„Super Express”: - Jak smakuje pozycja lidera w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi greckiej?
Karol Świderski: - Przyznaję, że to miłe uczucie, ale zachowuję spokój. Cieszy mnie, że tak dobrze zacząłem rozgrywki, że jestem skuteczny. Nie mam nic przeciwko temu, abym taką dyspozycję utrzymał jak najdłużej.
- Tytuł króla strzelców to realne czy jednak odległe marzenie?
- Za wcześnie na takie deklaracje. To dopiero początek sezonu i jeszcze wiele się może zdarzyć. Nie chcę nakładać na siebie presji. Nie wychodzę na mecz z myślą: muszę znów strzelić. Bo z takim podejściem nic nie zdziałam.
- Koledzy doceniają pana skuteczność?
- Tak, dla nich jestem "Karol". Jednak najczęściej mówią do mnie.. "Lewy", bo śledzą dokonania Roberta Lewandowskiego. Ostatnio żartowali z pierwszego gola, którego strzeliłem w Atench. Mają rację, bo faktycznie wyglądało to zabawnie. Trafiłem piłkę... korkiem. Dostała dziwnej rotacji, ale wpadła do siatki. Być może przy idealnym uderzeniu górą byłby bramkarz rywali. A tak zaskoczyłem go nietypowym strzałem. Za bramki z AEK podziękowali mi m.in. dwaj starsi kibice PAOK-u, których spotkałem na zakupach.
- Do Grecji przeniósł się pan w styczniu. Jak ocenia pan transfer do PAOK-u?
- Każdy występ utwierdza mnie w przekonaniu, że zrobiłem duży krok do przodu. Czuję, że się rozwijam, że wszystko toczy się w odpowiednim kierunku. Jest duża konkurencja w zespole. Anglik Chuba Akpam jest wychowankiem Arsenalu, poznał smak występów w Premier League. Gramy ofensywnie, co mi bardzo odpowiada, bo w każdym spotkaniu mamy dużo okazji. Transfer do Grecji oceniam na duży plus.
- W tym sezonie trenerem PAOK został Abel Ferreira, który zastąpił Razvana Lucescu. Czuje pan, że jest pierwszym wyborem Portugalczyka?
- Lucescu sprowadził mnie do klubu. Dostawałem od niego szansę, ufał mi. Na obozie miałem rozmowę z trenerem Ferreirą. Powiedział, że we mnie wierzy i potrzebuje. Dodał, że podoba mu się mój styl, że dostrzega postęp. Podczas przygotowań miałem problem z przywodzicielem, który dał znać o sobie już podczas młodzieżowego EURO w meczu z Hiszpanią. Po powrocie z urlopu przez tydzień musiałem odpocząć, żeby uraz się czasem nie pogłębił. Teraz jest OK. W końcu zacząłem łapać minuty, a ostatnio zaczynam w pierwszym składzie.
- W poprzednim sezonie PAOK sięgnął po dublet: zdobył tytuł i Puchar Grecji. Jak odebrano wpadkę w europejskich pucharach?
- To duży zawód i rozczarowanie. Na nic nie mogliśmy narzekać. Wszystko w klubie było dopięte. Marzyliśmy o Lidze Mistrzów, ale nie udało się do niej awansować. Jednak trafił nam się mocny rywal. Zabrakło nam szczęścia w losowaniu. Ajax to klub z górnej półki. Uważam, że zagraliśmy z nimi dobre spotkania.
- Czym wytłumaczyć jednak brak promocji do fazy grupowej Ligi Europy?
- To był dla wszystkich duży cios. Byliśmy przekonani, że niepowodzenie w Champions League powetujemy sobie w Lidze Europy. O sukcesie Slovana zadecydował pierwszy mecz. Wygrali w Bratysławie 1:0 po golu, który padł w doliczonym czasie. W rewanżu zdobyłem bramkę, zwyciężyliśmy 3:2, ale z promocji cieszył się zespół ze Słowacji. Szkoda, że tak to się skończyło.
- Co przytrafiło się panu w Salonikach?
- Po kilku miesiącach miałem stłuczkę. Zagapiłem się, nie zdążyłem wyhamować i najechałem mini cooperem na żółtego seata, która prowadziła kobieta. Ona z kolei uderzyła w samochód jadący przed nią. Wina spadła na mnie. W moim aucie, które było wypożyczone, uszkodzona została lampa i błotnik. W sumie ten incydent kosztował mnie 740 euro. Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał.
- Na każdym kroku powtarza pan, że w Grecji czuje się wyśmienicie. Nic się nie zmieniło w tej kwestii?
- Nie, bo to co najlepsze spotyka mnie w tym kraju. Czuję się tutaj super. W sierpniowym meczu z Panaitolikosem po strzelonym golu pochwaliłem się, że zostanę ojcem. Nasz syn urodzi się w Grecji. W Salonikach możemy z Martyną liczyć na pomoc ze strony polskiego lekarza.
- Czy po ubiegłym sezonie miał pan oferty z innych klubów?
- Wiem, że pod koniec okna transferowego pojawiła się propozycja z Dynamo Moskwa. Jednak PAOK nie podejmował tematu. Nie byłem na sprzedaż.
- Na co stać PAOK w tym sezonie?
- Wierzę, że możemy powtórzyć wyniki z poprzednich rozgrywek. Skład mamy naprawdę mocny i nie zmienia tego nieudana walka o awans do fazy grupowej LM i LE. Chciałbym ponownie powalczyć o Ligę Mistrzów. Po ostatnim niepowodzeniu czuję duży niedosyt.
Strzelcy ligi greckiej:
4 gole - Karol Świderski (PAOK Saloniki)
3 gole - Youssef El-Arabi (Olympiakos Pireus), Marc Fernandez (Asteras), Dimitris Manos i Kosmas Tsilianidis (obaj OFI Kreta), Apostolos Vellios (Atromitos Ateny)