Karol Świderski, PAOK Saloniki

i

Autor: MATERIAŁY PRASOWE PAOK Saloniki Karol Świderski, PAOK Saloniki

Karol Świderski o ostatnich wydarzeniach w jego życiu: Dostałem najpiękniejszy prezent

2020-01-10 21:54

Coraz mocniej Karol Świderski (23 l.) zaznacza swoją pozycję w PAOK-u Saloniki. Polski napastnik wyrasta na gwiazdę mistrza Grecji. Został najlepszym strzelcem zespołu w ubiegłym roku. W obecnych rozgrywkach spisuje się wybornie. W klasyfikacji snajperów zajmuje drugie miejsce. Dobry rok zakończył się dla niego wyśmienicie. Tuż przed świętami został ojcem.

„Super Express”: - Ostatnio nie możesz narzekać na brak emocji i to wcale nie tych piłkarskich. Jak sprawdzasz się w roli... taty?
Karol Świderski: - Daję radę, może dlatego, że jak na razie Antoś jest bardzo grzeczny (śmiech). To fantastyczne uczucie i wspaniały okres w naszym życiu. Syn urodził się dzień przed Wigilią, więc dostałem najpiękniejszy prezent na Święta. Moment wybrał nietypowy, bo byłem akurat na zgrupowaniu przed meczem z Atromitosem Ateny. Przyznaję, że były duże emocje, ale trudno się temu dziwić. Trener wyraził zgodę, abym w tym ważnym dla mnie dniu pojechał do kliniki i był przy narodzinach dziecka. Antoś trochę się pospieszył. Gdyby poczekał dwa dni to urodziłby się w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia - tak jak jego mama Martyna.

- Koledzy przygotowali prezent z okazji, że zostałeś tatą?
- Już podczas odprawy trener powiedział chłopakom, że jadę powitać syna. Zrobili wszystko, aby ten dzień był dla mnie wyjątkowy. Z Atromitosem wygraliśmy 5:1, a ja strzeliłem czwartego gola. I to z rzutu karnego, do którego wyznaczony był Vierinha. Jednak nasz kapitan „podarował” mi tę „jedenastkę”. To był miły gest z jego strony, bo już po bramce mogłem wykonać kołyskę. Zachowanie kolegów w tej sytuacji było szczere i naturalne. Widać, że chcieli mi tym sprawić radość. Już po spotkaniu od razu ze stadionu pojechałem ponownie do kliniki.

- Trafiłeś także w przegranych 2:4 derbach z Arisem Saloniki. Narodziny syna dobrze zatem na ciebie wpłynęły, bo znów jesteś skuteczny. Zastrzyk nowej energii?
- Coś w tym jest. Przebudziłem się. Szkoda tylko straty punktów. Aris oddał cztery strzały, które zamienił na cztery gole. To nasza pierwsza porażka w tym sezonie. Boli, bo dokonał tego lokalny rywal. Straciliśmy pozycję lidera na rzecz Olympiakosu. Poza tym Aris zakończył naszą serię 51 meczów bez przegranej. Jednak nie ma co rozpaczać, bo ta strata punktów niczego nie przekreśla. Wciąż mamy szanse na obronę tytułu. A to nasz cel numer jeden. A za chwilę znów mamy prestiżowe mecze z AEK-iem Ateny i rewanż z OFI Kreta w Pucharze Grecji.

- W 2019 roku byłeś najlepszym strzelcem PAOK-u dla którego we wszystkich rozgrywkach zdobyłeś 15 bramek. Jakie cele wyznaczyłeś sobie na nowy rok?
- Po transferze do Grecji grzechem byłoby z mojej strony, abym na coś narzekał. Najważniejsze, że są efekty moich starań, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. W lidze opuściłem tylko jedno spotkanie. W tej rundzie gram w pierwszym składzie, strzelam gole, jestem zdrowy. Sytuacja dla mnie idealna.

- W tym sezonie z dziewięcioma golami zajmujesz drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych snajperów ligi greckiej. Czujesz, że twoja wartość mocna poszła w górę?
- Nie zastanawiam się nad tym. Nie czuję się też żadną gwiazdą. Dobrze się czuje w klubie, w Salonikach. W grudniu trener Abel Ferreira powiedział, żebym nie myślał o transferze, bo jestem mu potrzebny. Trener chce w PAOK zbudować silny zespół. Ale przecież nie wszystko zależy ode mnie. Bo nie wiem, jak zareaguje klub, gdy pojawi się atrakcyjna oferta.

- Należysz do faworytów Portugalczyka?
- Nie mam pojęcia. Wiem za to, że szkoleniowiec ma dobre wyczucie w relacjach z zawodnikami. Nie byłem zadowolony z kilku występów. Trener zauważył, że coś mnie martwi. Dostałem od niego wsparcie, żebym się nie przejmował chwilowym niepowodzeniem. Takie podejście z jego strony pozytywnie na mnie wpłynęło.

- Niektórzy eksperci uważają, że powinieneś dostać nie tylko szansę w reprezentacji Polski, ale pojechać na EURO 2020. Czy miałeś w ogóle kontakt ze sztabem kadry?
- Nikt ze mną nie rozmawiał. Ale przed finałami może być różnie. Każdy jeszcze może „odpalić” i wskoczyć do kadry na EURO. Który piłkarz o tym nie marzy. Jednak wiem, że daleka droga przede mną, bo mamy wielu świetnych napastników. Dlatego wolę skupić się na tym na co mam wpływ. Mam strzelać gole dla PAOK-u, pomóc drużynie znów sięgnąć po sukcesy w Grecji.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze