Od kiedy reprezentacja Polski zaczęła występować na PGE Narodowym, stadion ten stał się prawdziwą, biało-czerwoną twierdzą. Choć w wielu eliminacjach przyszło się nam mierzyć z topowymi drużynami narodowymi, obiekt w Warszawie pozostawał niezdobyty. Dlatego fani, którzy regularnie zasiadali na trybunach PGE Narodowego, byli przyzwyczajeni do dobrych wyników reprezentacji.
Dramatycznie słaby występ Lewandowskiego. Tak źle jeszcze nie było, totalna katastrofa kapitana
Dobitna reakcja kibiców. Przeraźliwe gwizdy żegnały Polaków
Trend ten się jednak odwrócił, bo ostatnie występy w Warszawie trzeba uznać za słabe. Biało-czerwoni przegrali z Belgią po słabym meczu w czerwcu, a trzy miesiące później scenariusz powtórzył się w rywalizacji z Holandią. Polacy zagrali bardzo słabo i zasłużenie przegrali przed własną publicznością. A ta była bardzo niezadowolona z postawy podopiecznych Czesława Michniewicza.
Jeszcze przed końcowym gwizdkiem wiele osób zdecydowało się na opuszczenie trybun. Ci, którzy zostali, pożegnali piłkarzy przeraźliwymi gwizdami. Takich scen na PGE Narodowym nie oglądano od dawna. Do zachowania kibiców na konferencji prasowej odniósł się Czesław Michniewicz. Selekcjoner w tej kwestii wypowiedział się dość jasno.
- Gwizdy po meczu? Szybko zszedłem do szatni, ale jeśli faktycznie wtedy się pojawiły, to ja z tym nie dyskutuję. Kibice płacą za bilety i mają prawo wymagać. A my też mamy wiele zastrzeżeń do tego meczu - skwitował trener Polaków. Biało-czerwoni fani na pewno czekają teraz na powrót meczów na PGE Narodowym, po których nie będą powodów do gwizdania na zawodników.