Waldemar Fornalik: Nie jestem mięczakiem 0

i

Autor: archiwum se.pl

Kim jest Waldemar Fornalik? Ciekawostki o nowym trenerze reprezentacji Polski

2012-07-11 18:40

To porządny chłop, uczciwy i bardzo pracowity - mówią o nim ci, którzy go znają. - Za spokojny i bez charyzmy, kadra to dla niego za głęboka woda - dorzucają ci, którzy nie widzieli go na stanowisku selekcjonera reprezentacji. Jaki jest naprawdę Waldemar Fornalik (49 l.), legendarny piłkarz, a ostatnio szkoleniowiec Ruchu Chorzów? Jak chyba żaden trener w Polsce zazdrośnie strzeże swojego życia prywatnego. Dla nas zrobił wyjątek i odsłonił swoje sekrety.

- Właśnie czytam "Anatonomię zwycięzcy" Jose Mourinho. Niezła lektura, pełna ciekawych przemyśleń. Może coś z niej wykorzystam w swojej pracy - zdradza nam nowy selekcjoner.

Uwielbia muzykę klasyczną

Fornalik to obok opiekuna Śląska Wrocław Oresta Lenczyka największy meloman w polskiej piłce. - Moja fascynacja muzyką klasyczną zaczęła się od obejrzenia filmu "Amadeusz". Teraz zupełnie inaczej odbieram ten obraz, ale po maturze, kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, byłem mocno poruszony i zacząłem interesować się muzyką poważną - opowiada trener. - Nie mam jednego ulubionego twórcy. Wszystko zależy od nastroju. Słucham Beethovena, Bacha, Mozarta czy Mahlera - dodaje.

Duży wpływ na muzyczną edukację Fornalika miała jego żona Katarzyna, która ma wykształcenie muzyczne. Kiedy się poznali, grała w kościelnym chórze na flecie.

- Nie zamykam się tylko w klasyce. Z dużym sentymentem wspominam koncert Stinga z Filharmonikami Berlińskimi z 2010 roku czy superwystęp Pink Floydów z 1989 z Rogerem Watersem jako frontmanem. Mam je w domowej kolekcji. Podobnie jak utwory innych zespołów z mojej młodości - Queenu, Deep Purple czy Marillionu, ale tylko z Fishem. Ich utwór "Kayleigh" jest genialny! Fascynacja tymi kapelami trwa od czasów technikum mechaniczno-elektrycznego w Chorzowie Batorym. Bogatsi koledzy kupowali płyty i raz, dwa razy w tygodniu w kilka osób spotykaliśmy się na takich kameralnych "koncertach" - wspomina nowy opiekun biało-czerwonych.

Gołębie i narty

- Miłość do muzyki to okres szkoły średniej. Wcześniej, jako mały brzdąc, uwielbiałem na podwórku grać kapslami w Wyścig Pokoju, zbierałem znaczki - śmieje się szkoleniowiec. - Wiadomo, że z wiekiem zainteresowania się zmieniają i teraz mam wielki sentyment do... gołębi. Są dla mnie uosobieniem wolności, swobody i przymierzam się, by na emeryturze zająć się ich hodowlą - snuje plany trener kadry.

Najnowszą pasją Fornalika są biegi narciarskie. - Wcześniej, kiedy miałem coś do przemyślenia, zakładałem dres i szedłem biegać do lasu. Od pewnego czasu, zainspirowani występami Justyny Kowalczyk, wyjeżdżamy z żoną w góry, przypinamy narty i podziwiamy krajobrazy. Kapitalny sposób na odstresowanie - zachwala trener.

Pasje pasjami, ale Fornalik i tak najbardziej ceni życie rodzinne. - Dom to azyl. Miejsce, w którym mogę zapomnieć o kłopotach, uciec od trosk. Najważniejsze na świecie - mówi. Choć jego obaj synowie (starszy ukończył studia, a młodszy zdał maturę) i żona nie zajmują się zawodowo futbolem, w rozmowach z najbliższymi nie brakuje tematów sportowych. - Wszyscy znają się na piłce i mocno mi kibicują. Najsurowszym recenzentem gry moich drużyn jest żona. Liczę się z jej zdaniem i opiniami - zdradza selekcjoner.

Opinie o nowym selekcjonerze Dariusz Szpakowski (61 l.), komentator TVP: Zobaczymy, czy z tej mąki będzie chleb

- Gdy przed laty Antoniego Piechniczka wybrano na trenera kadry, też nie był zbyt znanym szkoleniowcem, prowadził wtedy Odrę Opole. A przecież wywalczył 3. miejsce na mundialu. Życie pokaże, czy to był słuszny wybór. Nie odbierajmy Fornalikowi szansy, obdarzmy go zaufaniem. Można mieć obawy, czy podoła wielkiemu wyzwaniu, w końcu brakuje mu obycia międzynarodowego. Jednak swoje umiejętności potwierdził na krajowym podwórku, więc poczekajmy i zobaczymy, czy z tej mąki będzie chleb.

Mariusz Śrutwa (41 l.), były napastnik Ruchu Chorzów: Fachowiec ze świeżym spojrzeniem

- To bardzo dobry wybór, bo Waldek Fornalik zasłużył na to, aby dać mu szansę. Najważniejsze, że w końcu ktoś docenił jego pracę. To fachowiec, rzetelny, z innym świeżym spojrzeniem i z dużym bagażem ligowego doświadczenia. Mam nadzieję, że jego nominacja spowoduje zmianę w sposobie myślenia. Życzę mu, aby pracował z drużyną narodową jak najdłużej, aby odnosił z nią sukcesy. Nie mam obaw, że sobie nie poradzi. Wcześniej nieraz dziwiłem się niektórym powołaniom do reprezentacji. Teraz takich nie będzie, a w kadrze będą występowali najlepsi piłkarze.

Andrzej Juskowiak (42 l.), były reprezentant Polski: Panie Waldku, pan się nie boi

- Nominacja dla Waldka Fornalika to był logiczny wybór. Problemem może być brak doświadczenia i obycia na szczeblu międzynarodowym, ale z drugiej strony, pracując w klubie, cały czas dokonywał selekcji. Nie powinien obawiać się podejmowania trudnych decyzji. Rewolucji przy powołaniach nie będzie, ale uważam, że powinien w niej znaleźć się jego podopieczny z Ruchu - napastnik Arek Piech, którego brakowało w kadrze na EURO 2012. Ważne, aby asystentem Fornalika został ktoś z poprzedniego sztabu reprezentacji, jak choćby Jacek Zieliński, który zna doskonale relacje między piłkarzami i od razu podzieli się nimi z nowym selekcjonerem.

Andrzej Iwan (53 l.), były reprezentant Polski: Fornalik okiełzna nasze gwiazdki

- Jeśli mielibyśmy szukać znanego zagranicznego trenera, ale takiego, który ostatnie sukcesy odniósł kilkadziesiąt lat temu, to zdecydowanie bardziej wolę Waldka. To chłopak stworzony do trenerki. Nie mam przy tym obaw, że nie poradzi sobie z gwiazdkami z naszej kadry. Pamiętam, gdy dziesięć lat temu był asystentem trenera Lenczyka w Wiśle Kraków. Już wtedy miał wielkie poważanie wśród takich gwiazd, jak Żurawski, Kosowski czy Frankowski. Mam nadzieję, że mu się powiedzie.

Najnowsze